„Silent Hill” wraca do gry?

Przedłużenie znaku towarowego „Silent Hill” daje fanom serii gier komputerowych nadzieję na kontynuację gier osadzonych w klimacie horroru.

 

„Silent Hill” to seria gier komputerowych z gatunku survival horror, których twórcą jest firma Konami. Nazwa serii pochodzi od fikcyjnego miasteczka, w którym rozgrywa się akcja większości gier. Bohaterowie gry mierzą się ze swoją trudną przeszłością w wiecznie zamglonym, ponurym miasteczku. Seria zdobyła sobie wielu fanów, których mroczny klimat nie przeraża, a wręcz przeciwnie – fascynuje.

Ostatnia z gier została wydana aż dziesięć lat temu. Teraz fani „Silent Hill” odkryli, że japoński producent i wydawca gier komputerowych, spółka Konami, przedłużyła prawo ochronne na znak towarowy „Silent Hill” w japońskim urzędzie patentowym. Takie działanie zostało przez fanów zinterpretowane jako chęć wskrzeszenia serii.

Być może tak właśnie będzie, nie jest to jednak pewne. W przypadku gdyby Konami nie przedłużyło prawa ochronnego na znak towarowy „Silent Hill” przed upływem jego ważności znak utraciłby ochronę. W przypadku dalszej chęci posiadania takiego zarejestrowanego oznaczenia należałoby zgłosić je do ochrony jeszcze raz. Ochrona znaków towarowych teoretycznie może być przedłużana na kolejne dziesięcioletnie okresy w nieskończoność, należy jednak pamiętać o uiszczeniu opłaty za przedłużenie ochrony w odpowiednim terminie

Instarus czy Instagram?

Chanel, Dior, Adidas i Nike znalazły się wśród marek objętych rosyjskimi zgłoszeniami znaków towarowych. Urząd w Rosji odnotowuje wzrost liczby wniosków o ochronę oznaczeń o wyraźnie zachodnim charakterze.

 

W następstwie ataku na Ukrainę i dekretu rosyjskiego rządu o możliwości zniesienia ograniczeń w korzystaniu z własności intelektualnej w przypadku niektórych rodzajów towarów i usług w Rosji, Federalne Biuro ds. Własności Intelektualnej w Rosji – urząd powszechnie znany jako Rospatent – ​​jest odbiorcą rosnącej liczby zgłoszeń znaków towarowych dla nazw i logo znanych zachodnich marek – od McDonald’s, Nespresso i Starbucks po IKEA i Instagram, które są składane w Rosji przez podmioty zupełnie niepowiązane z oryginalnymi właścicielami oznaczeń.

Firmy takie jak właściciele marek McDonald’s i Instagram nie są jedynymi podmiotami będącymi celem takich nieautoryzowanych zgłoszeń znaków towarowych w Rosji. Zgłoszenia te zwykle mieszczą się w zakresie squattingu znaków towarowych, tj. praktyki polegającej na zgłaszaniu przez osoby trzecie jako znaków towarowych znanych oznaczeń innych firm, zwykle na rynku, na którym właściciel znaku towarowego nie jest jeszcze obecny, w celu wyłudzenia od prawowitego właściciela znaku towarowego ceny sprzedaży takiego oznaczenia.

Biorąc pod uwagę aktualną sytuację, nie byłoby zaskoczeniem, gdyby Rospatent zdecydował się nie blokować takich rejestracji znaków towarowych ze względu na starania rosyjskiego rządu o zalegalizowanie naruszeń i z uwagi na obecny stosunek do porozumień międzynarodowych dotyczących własności intelektualnej. Niedawny dekret dotyczący patentów, wzorów użytkowych lub wzorów przemysłowych skutecznie daje rządowi rosyjskiemu uprawnienia do przywłaszczania praw własności intelektualnej bez żadnej rekompensaty. Istnieje więc znacząca niepewność co do woli obecnego rosyjskiego rządu przestrzegania umów międzynarodowych.

Rosyjskie podmioty zaczęły też zgłaszać znaki towarowe podobne do znanych zachodnich marek, takie jak Instarus i Rosgram (jako substytut Instagrama), Uncle Vanya (z łukiem McDonald’s) i McDuck’s (rosyjska nazwa slangowa dla sieci McDonald’s).

Paris Saint-Germain w metawersum

Klub piłkarski Paris Saint-Germain wkroczył ze swoimi znakami towarowymi w dziedziny niewymienialnych tokenów NFT oraz w metawersum. Francuska potęga piłki nożnej Paris Saint-Germain, znana również jako PSG, poczyniła pierwsze kroki w kierunku wejścia w metawersum.

 

W ramach zgłoszenia francuskiego krajowego znaku towarowego złożonego 16 marca tego roku paryski klub, który w swoich szeregach może pochwalić się światowej sławy gwiazdami futbolu, takimi jak Lionel Messi, Neymar i Kylian Mbappe, objął następujące obszary: tokeny niewymienne (NFT), multimedia, portfele kryptograficzne, zarządzanie transakcjami kryptowalutowymi, wirtualna odzież, sprzęt sportowy, elektronika.

Paris Saint-Germain to jeden z najbardziej znanych klubów piłkarskich na świecie, a wartość przypisywana nazwie i marce drużyny jest znacząca. Zgłoszenie to stanowi kolejny logiczny krok w celu ochrony danej marki, gdy wchodzi ona do metawersum.

Metawersum (lub metaverse) to rozszerzona wirtualna rzeczywistość, uważana za jedną spośród najszybciej rozwijających się technologii przyszłości. Według planów w metawersum będzie można uczestniczyć za pośrednictwem okularów VR. Sama nazwa pochodzi z fantastyczno-naukowej książki „Śnieżyca” Neala Stephensona i jest zbitką słów meta (czyli poza) oraz sufiksu „-wersum” oznaczającego świat.

Obecnie trend rejestrowania znaków towarowych różnych marek właśnie do użytku w metawersum jest bardzo silny. Ich właściciele najwyraźniej widzą w nowej dziedzinie okazję na dobry zarobek.

Znak towarowy z przesłaniem

Ukraiński strażnik graniczny, który odmówił poddania się rosyjskiemu okrętowi wojennemu, złożył wniosek o znak towarowy Unii Europejskiej dla frazy stanowiącej odpowiedź na wezwanie do poddania się.

 

Pod koniec zeszłego miesiąca rosyjski okręt wojenny zażądał poddania się 13-tu ukraińskich funkcjonariuszy straży granicznej na Wyspie Węży. Zamiast się poddać, funkcjonariusze straży granicznej odpowiedzieli niecenzuralną frazą „go f*ck yourself”. Wstępne raporty (później zakwestionowane) sugerowały, że żołnierze zginęli po tym, jak w odpowiedzi rosyjski okręt wojenny ostrzelał wyspę. Działania mężczyzn spotkały się z globalnym rozgłosem i pochwałami, a tym tygodniu ukraiński rząd ogłosił nawet wypuszczenie znaczka pocztowego dla uczczenia tego zdarzenia.

Z informacji udostępnionych przez anglojęzyczne media wynika, że żołnierz, który wypowiedział niecenzuralną frazę – za zgodą rodziny i ukraińskiego wojska – złożył 16 marca 2022 r. wniosek o rejestrację unijnego znaku towarowego dla tego terminu (zarówno w cyrylicy, jak i w języku angielskim). Wniosek miał zostać złożony przez pełnomocnika, prawnika Tarasa Kulbabę i obejmować różnorodne towary i usługi, od odzieży i toreb po rozrywkę.

Mając na uwadze bezpieczeństwo żołnierza i jego rodziny, Kulbaba, ubiegając się o znak, przyjął stosunkowo nietypowe podejście. Gdyby wniosek – jak jest to wymagane – wskazywał adres zamieszkania zgłaszającego, mogłoby to być dla niego niebezpieczne. Wniosek miał więc zostać złożony z adresem Wyspy Węży, jako że było to jego miejsce zamieszkania przez dość długi czas. Zgłoszenie powinno zostać niedługo ujawnione.

Rosja uderza w Świnkę Peppę

Rosyjski sąd oddalił w marcu tego roku powództwo eOne w sprawie o naruszenie znaku towarowego Świnki Peppy, ze względu na to, że rząd tego kraju wydał dekret zezwalający lokalnym firmom na używanie własności intelektualnej należącej do właścicieli marek działających w „nieprzyjaznych” krajach bez pozwolenia i opłat.

 

Świnka Peppa została wciągnięta w rosyjską inwazję na Ukrainę, której rozwój może mieć konsekwencje dla innych praw własności intelektualnej związanych z rozrywką. Warta miliony dolarów franczyza należąca do spółki eOne znalazła się w centrum rosyjskiej strategii odwetowej przeciwko sankcjom gospodarczym. Rosyjski sąd oddalił powództwo, które eOne wniosło w zeszłym roku przeciwko lokalnemu przedsiębiorcy, który rzekomo używał znaku towarowego „Świnka Peppa” bez pozwolenia. Sąd powołał się na dekret zezwalający na używanie opatentowanych wynalazków, zarejestrowanych wzorów przemysłowych i znaków towarowych bez pozwolenia lub rekompensaty.

Dekret otwiera drzwi do naruszania praw właścicieli znaków towarowych z wielu terytoriów, które w ostatnich tygodniach Rosja uznała za nieprzyjazne, w tym Australii, Kanady, Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii, USA, Japonii i Szwajcarii. Jest więc prawdopodobne, że rosyjskie firmy wykorzystają nową zmianę przepisów, aby zaopatrzyć się w urządzenia, technologie i – w przypadku branży rozrywkowej -treści dla dzieci, których może brakować w obliczu wszystkich nałożonych na Rosję sankcji.

Przykładowo, Disney zaczął wycofywać wszystkie swoje interesy z Rosji po wcześniejszym wstrzymaniu emitowania tam swoich filmów. Netflix odmówił zaś umieszczania na swojej platformie kanałów wspieranych przez państwo, do czego jest zobowiązany od 1 marca br. na mocy nowego prawa.