Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU), która obchodzi w kończącym się roku stulecie działalności, nie zgodziła się na nazwanie gwiazdy oraz planety imionami „Geralt” i „Ciri”. Taka opcja wygrała internetowe głosowanie w Polsce, w ramach możliwości nazwania kosmicznych obiektów udostępnionej przez IAU z okazji okrągłej rocznicy.
Taka możliwość została zaproponowana przez Agencję wszystkim krajom. Głosowanie miało dotyczyć siedmiu par oznaczeń dla gwiazdy i planety w przypadku każdego z państw. Głosy można było oddawać do końca października tego roku. Te siedem nazw zostało wyłonionych z poprzedniej części plebiscytu, z puli niemal trzech tysięcy oznaczeń. Do finałowej siódemki trafiły pary: Geralt i Ciri, Jantar i Wolin, Piast i Lech, Polon i Rad, Solaris i Pirx, Swarog i Weles, Twardowski i Boruta, a więc dotyczące zarówno literatury, jak i nauki czy słowiańskich wierzeń.
Internetowe głosowanie znaczącą przewagą wygrała para bohaterów z książek Andrzeja Sapkowskiego, wiedźmin Geralt i jego podopieczna, Ciri. Być może miało na to wpływ przygotowanie serialu „Wiedźmin” produkowanego przez platformę streamingową Netflix, na podstawie serii książek polskiego pisarza. Kampania reklamowa z udziałem gwiazd ekranu rozpalała wyobraźnię.
Niestety, wiedźmińska gorączka najwyraźniej ominęła Międzynarodową Unię Astronomiczną. Organizacja, do której należał decydujący głos co do doboru nazwy, zdecydowała się wybrać drugą parę z kolei – Solaris i Pirx, nazwy wzięte z twórczości pisarza Stanisława Lema. Nie wiadomo, jakimi motywami kierowała się Agencja. Być może uznano, że książki Lema są jednak bardziej rozpoznawalne na świecie, niż twórczość Sapkowskiego. Powodem mogło być również to, że „Geralt” to znak towarowy, zarejestrowany na terytorium Unii Europejskiej zarówno na rzecz Andrzeja Sapkowskiego, jak i polskiego twórcy gier o Białym Wilku, spółki CD Projekt.