Mieszane sztuki walki o znak towarowy

Prawnicy Conora McGregora próbują uniemożliwić próbę zablokowania rejestracji znaku towarowego zgłoszonego przez sportowca. Holenderska firma odzieżowa twierdzi bowiem, że ma wyłączne prawa do oznaczenia „McGregor”.

 

Sprawa dotyczy sprzeciwu holenderskiej firmy wobec zgłoszenia znaku sportowca w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) w Alicante w Hiszpanii. Zawodnik mieszanych sztuk walki chce zarejestrować swoje imię i nazwisko jako znak towarowy Unii Europejskiej. W 2017 r. firma Conora McGregora, McGregor Sports & Entertainment Ltd złożyła w EUIPO wniosek o rejestrację znaku towarowego „Conor McGregor”. Holenderska firma McGregor IP BV wniosła sprzeciw wobec zgłoszenia.

Holenderska spółka, która sprzedaje odzież i akcesoria pod marką „McGREGOR”, wskazała, że konsumenci mogą sądzić, iż towary sprzedawane przez firmę Conora McGregora są powiązane z produktami sprzedawanymi przez McGregor IP. W odpowiedzi na sprzeciw pełnomocnicy McGregora zaprzeczyli, że te dwie marki będą przez konsumentów mylone. Twierdzą oni, że zgłoszenie znaku towarowego przez firmę Conora McGregor różni się tym, że zawiera imię CONOR, które nie występuje w znaku towarowym McGregor IP B.V.

Przy całościowym porównaniu obu znaków towarowych różnice są więc tak znaczne, że przeciętny konsument nie pomyliłby się uznając, że sprzedawane towary pochodzą od holenderskiej firmy McGregor.

W ubiegłym roku Conor McGregor przegrał już spór o znak towarowy. Planował on uzyskać rejestrację znaku dla swojej whisky „Notorious”, ale wycofał zgłoszenie w obliczu sprzeciwu browarnika z Carlow, który już zarejestrował dla alkoholi znak towarowy „Notorious”. McGregor rzeczywiście wypuścił na rynek własną whisky, ale pod marką „Proper No Twelve”.

Znak towarowy w służbie demokracji

Kanadyjska agencja reklamowa dokonała zgłoszenia znaku towarowego „fake news”, aby zmusić prezydenta USA, Donalda Trumpa, do zaprzestania nadużywania tego określenia.

 

Każdy, kto w ciągu ostatnich kilku lat śledził amerykańską politykę lub kto korzystał w tym czasie z Twittera prawdopodobnie zapoznał się z krótkim, ale niebezpiecznym zwrotem „fake news”. Termin ten był używany setki razy przez prezydenta USA Donalda Trumpa w celu krytykowania wiadomości, które mogły być dla niego niekorzystne lub po prostu nie były zgodne z jego przekonaniami.

Trump stara się spopularyzować pogląd, że wszystkie mainstreamowe media kłamią i są skorumpowane. Opatrywanie podawanych przez nie informacji, które nie są dla prezydenta USA wygodne, jako „fake news”, jest skuteczną bronią. Czas wykrzykiwania tych dwóch słów przez Trumpa może się jednak skończyć, jeśli agencji reklamowej Calgary Wax Partnership we współpracy ze stowarzyszeniem dziennikarskim Florida Chapter of the Society of Professional Journalists uda się zarejestrować zgłoszony jakiś czas temu znak towarowy „fake news”.

Chociaż żadna ze zgłaszających znak organizacji nie ma zbyt wielkich nadziei, że taki znak towarowy rzeczywiście zostanie zarejestrowany, w komunikacie prasowym wskazały one, że działanie to miało na celu zachęcić ludzi do rozmowy na temat rzekomych „fake news”. Obie organizacje stworzyły także stronę internetową poświęconą (prawdziwym) informacjom o fałszywych newsach i krokach, które zainteresowani mogą podjąć, aby ustalić, czy dany artykuł jest fałszywy, czy po prostu nazywany w ten sposób przez tych, którzy sprzeciwiają się prezentowanym w nim informacjom.

Co ciekawe, zgłaszający znak zapobiegawczo wystosowali nawet do Donalda Trumpa pismo, jakie zazwyczaj wysyła się do osób naruszających znaki towarowe, aby zaprzestały one naruszeń. To konkretne ma jednak zwrócić uwagę prezydenta USA na kwestię „fake news”.

Kostka została rzucona

Kostka Rubika nie jest już unijnym znakiem towarowym. Właściciel prawa ochronnego, którym objęta była kostka Rubika, stracił prawo do unijnego znaku towarowego na kształt klasycznej gry logicznej. Sąd Unii Europejskiej orzekł, że unieważnienie ochrony znaku towarowego wielokolorowego sześcianu przez Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej było słuszne.

 

Sąd wskazał w postępowaniu odwoławczym wszczętym przez uprawnionego, że biorąc pod uwagę, iż zasadnicze cechy tego kształtu są niezbędne do uzyskania wyniku technicznego polegającego na zdolności obrotowej produktu w postaci sześciennej zabawki logicznej, kształt ten nie może być dalej zarejestrowany jako znak towarowy UE.

Kostka Rubika została objęta ochroną jako znak towarowy w 1999 r. W 2017 r. zabawka utraciła ochronę we wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej, ze względu na wniosek o unieważnienie złożony przez niemieckiego producenta zabawek, spółkę Simba Toys. Firma Rubik’s Brand Ltd odwołała się od tej decyzji, przenosząc spór do sądu UE, jednak pod koniec października 2019 r. decyzja o anulowaniu ochrony znaku towarowego została utrzymana w mocy.

Uprawniony nadal może odwołać się od wyroku Sądu UE, tym razem do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Zabawkę w postaci sześcianu o ścianach podzielonych na pola w różnych kolorach, które ustawia się monochromatycznie, przekręcając je w różne strony, stworzył w 1974 r. węgierski wynalazca Erno Rubik. Została ona nazwana od jego nazwiska i jest jedną z najpopularniejszych układanek logicznych na świecie.

Oryginalne pismo z ZUS-u

Zakład Ubezpieczeń Społecznych często wzywa przedsiębiorców czy to do złożenia wyjaśnień, czy też do zapłaty zaległych składek. Bydgoski poseł otrzymał za to niedawno nietypowe wezwanie – do zaprzestania wykorzystywania znaku towarowego ZUS.

 

Poseł Koalicji Obywatelskiej, Michał Stasiński, przeprowadził przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2019 r. konferencję prasową w celu porównania programów KO i PiS odnośnie do działań obu partii, które mogłyby być istotne dla przedsiębiorców. Konferencja prasowa odbyła się w Bydgoszczy, nad brzegiem rzeki Brdy. W tle znajdowała się zacumowana barka, na której umieszczony był baner Stasińskiego z logo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i hasłem „Stop podwyżkom składek”. Hasło z baneru dotyczyło proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość zmian naliczania składek ZUS oraz ich wysokości.

Jakiś czas później parlamentarzysta otrzymał z ZUS wezwanie do zaniechania wykorzystywania oznaczenia „ZUS”, które stanowi zarejestrowany znak towarowy. W piśmie wskazano, że takie używanie znaku, jak robił to Stasiński, stanowi naruszenie prawa ochronnego na znak towarowy. W rezultacie poseł usunął baner z burty barki.

Wykorzystywanie cudzego znaku towarowego bez zgody uprawnionego rzeczywiście może stanowić naruszenie praw do tego oznaczenia. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że nie jest tak w każdym przypadku. Znak towarowy ma bowiem za zadanie umożliwienie odróżnienia towarów lub usług uprawnionego od towarów lub usług jego konkurentów. Charakter znaku towarowego jest więc komercyjny. Potwierdza to definicja rzeczywistego używania znaku towarowego, w której przyjmuje się, że chodzi o wykorzystywanie znaku towarowego w obrocie. W związku z tym używanie cudzego zarejestrowanego oznaczenia w działalności społecznej, niebędącej działalnością komercyjną, może nie naruszać praw uprawnionego z prawa ochronnego.

Chanel przegrywa w Wielkiej Brytanii

Dom mody Chanel poniósł porażkę próbując zablokować w Wielkiej Brytanii rejestrację znaku towarowego „Madame Coco”. Czy nazwa „Madame Coco” kojarzy się wyłącznie z Chanel? Luksusowa marka z Paryża najwyraźniej miała taką pewność. Na nieszczęście dla Chanel, brytyjski Urząd ds. Własności Intelektualnej opowiedział się po stronie tureckiej spółki Madame Coco.

 

W styczniu 2018 r. pełnomocnik spółki Madame Coco z siedzibą w Stambule złożył wniosek o rejestrację oznaczenia „Madame Coco” w Wielkiej Brytanii, głównie dla akcesoriów urodowych, w tym do manicure. Dom mody Chanel, niezadowolony z podobieństwa między zgłoszonym znakiem a zarejestrowanym między innymi dla perfum znakiem „Coco Mademoiselle”, sprzeciwił się rejestracji zgłoszenia. Zdaniem pełnomocnika 110-letniego domu mody, znak „Madame Coco” jest zbyt podobny do oznaczenia „Coco Mademoiselle”.

Chanel argumentowało, że zarówno jego znak towarowy, jak i znak „Madame Coco” składają się z elementu COCO i francuskiej grzecznościowej formy żeńskiej, przez co poziom podobieństwa koncepcyjnego między tymi dwoma znakami jest szczególnie wysoki. Oprócz możliwości wprowadzenia konsumentów w błąd, skoro mogliby sądzić, że istnieje związek między produktami Madame Coco i Chanel, Chanel twierdziło, że używanie i rejestracja znaku „Madame Coco” powodowałyby dla tureckiej firmy niesprawiedliwe uzyskanie korzyści ze względu na renomę znaków Chanel.

Brytyjski urząd nie zgodził się jednak z argumentacją francuskiego domu mody. Urząd stwierdził w wydanej niedawno decyzji, że zarówno same znaki towarowe, jak i wskazane w zgłoszeniu i rejestracji produkty nie są wystarczająco podobne, aby uzasadnić zakaz rejestracji znaku „Madame Coco”.

Chociaż pod względem wizualnym oba znaki mają wyraźnie widoczny element COCO, jak również oba posiadają drugi element słowny, który na początku ma takie same litery MAD_M, to istnieją jednak między nimi różnice, na przykład słowa MADAME i MADEMOISELLE mają zauważalnie różną długość i odmienne znaczenie.