Apple jest jedną z najbardziej znanych spółek dbających o swoją własność przemysłową poprzez tropienie naruszeń na całym świecie. Tym razem to Apple musi jednak ponieść odpowiedzialność finansową za naruszenie cudzych patentów.
Okazuje się, że gigant technologiczny „pożyczył” sobie system transmisji danych za pomocą WiFi, stosowany w jego przenośnych urządzeniach. Samo Apple nie było jednak jedynym pozwanym w rozpoczętym w 2014 r., a zakończonym na początku tego roku procesie. Drugą pozwaną spółką był produkujący podzespoły Broadcom.
Początkowo Apple broniło się, że nie dotyczy go legitymacja bierna w procesie, a więc nie może być pozwane, ponieważ to właśnie Broadcom dostarczał części, które miały naruszać cztery patenty dotyczące przesyłu danych, w tym przez WiFi. Taki argument nie przekonał jednak sądu i obie spółki muszą ponieść odpowiedzialność za swoje działania.
Naruszone patenty należą do amerykańskiej uczelni technicznej, Kalifornijskiego Instytutu Technologii. Badająca sprawę Komisja Federalna uznała, że Broadcom i Apple muszą wypłacić Cal-Techowi wysokie odszkodowanie, które było wyliczane na podstawie opłat licencyjnych. Apple będzie musiało wyłożyć z kieszeni niemal 840 milionów dolarów, zaś Broadcom – 270 milionów dolarów. Tym razem Apple przekonuje się więc, jak to jest być po drugiej stronie sądowej ławy.