Apple przegrywa z Cal-Techem

Apple jest jedną z najbardziej znanych spółek dbających o swoją własność przemysłową poprzez tropienie naruszeń na całym świecie. Tym razem to Apple musi jednak ponieść odpowiedzialność finansową za naruszenie cudzych patentów.

 

Okazuje się, że gigant technologiczny „pożyczył” sobie system transmisji danych za pomocą WiFi, stosowany w jego przenośnych urządzeniach. Samo Apple nie było jednak jedynym pozwanym w rozpoczętym w 2014 r., a zakończonym na początku tego roku procesie. Drugą pozwaną spółką był produkujący podzespoły Broadcom.

Początkowo Apple broniło się, że nie dotyczy go legitymacja bierna w procesie, a więc nie może być pozwane, ponieważ to właśnie Broadcom dostarczał części, które miały naruszać cztery patenty dotyczące przesyłu danych, w tym przez WiFi. Taki argument nie przekonał jednak sądu i obie spółki muszą ponieść odpowiedzialność za swoje działania.

Naruszone patenty należą do amerykańskiej uczelni technicznej, Kalifornijskiego Instytutu Technologii. Badająca sprawę Komisja Federalna uznała, że Broadcom i Apple muszą wypłacić Cal-Techowi wysokie odszkodowanie, które było wyliczane na podstawie opłat licencyjnych. Apple będzie musiało wyłożyć z kieszeni niemal 840 milionów dolarów, zaś Broadcom – 270 milionów dolarów. Tym razem Apple przekonuje się więc, jak to jest być po drugiej stronie sądowej ławy.

Mambacita

Plany dotyczące działalności rynkowej mogą czasem przeżyć brutalne zderzenie z rzeczywistością. Sama rzeczywistość także bywa niestety brutalna. Kobe Bryant, gwiazdor amerykańskiej koszykówki, złożył kilka tygodni temu wniosek o rejestrację jako znak towarowy pseudonimu swojej córki Gianny – „Mambacita”. Żadne z nich nie skorzysta już niestety z tego oznaczenia, ponieważ zarówno koszykarz, jak i jego nastoletnia córka zginęli kilka dni temu w katastrofie lotniczej.

 

30 grudnia 2019 r. legenda koszykówki złożyła wniosek o znak towarowy, który pozwoliłby na używanie pseudonimu „Mambacita” na różnych rodzajach odzieży sportowej, w tym koszulach, koszulkach i czapkach, jak wskazują dokumenty zgłoszeniowe. Rejestracja znaku towarowego mogła być bardzo dobrym posunięciem w oczekiwaniu na rozkwitającą karierę 13-latki w koszykówce. Pseudonim Gianny pochodził od przydomka jej ojca, „Black Mamba”. „Mambacita” to hispanojęzyczne zdrobnienie „Czarnej Mamby”.

Oprócz dokonania zgłoszenia znaku towarowego Kobe Bryant zaczął również używać pseudonimu córki – znanej także jako Gigi – w mediach społecznościowych. „Gigi z każdym dniem staje się lepsza” – tak sportowiec podpisał na Instagramie film przedstawiający Giannę grającą w koszykówkę, zamieszczając jednocześnie hashtagi #teammamba i #mambacita.

W listopadzie 2019 r. na Instagramie udostępniono również wideo Gianny i jej koleżanki z drużyny, Alyssy Altobelli, która grała w założonej przez Bryanta szkole koszykówki Mamba Academy w Thousand Oaks w Kalifornii. Drużynę Gianny trenował sam Kobe. To właśnie w drodze na trening w Mamba Academy helikopter wiozący Kobe’ego i Giannę rozbił się pod koniec stycznia 2020 r. W katastrofie zginęło wszystkie dziewięć osób na pokładzie. Alyssa i jej rodzice Keri i John Altobelli również byli wśród ofiar katastrofy helikoptera.

Wesołe misie

Niemiecki producent żelków Haribo walczy ze swoim hiszpańskim konkurentem, spółką Osito & Co, która wprowadziła na rynek żelki w kształcie misiów, ale takie bynajmniej nieprzeznaczone dla dzieci. Żelowe miśki mają bowiem zawartość do 15% alkoholu.

 

Konkurenci w danym sektorze potrafią posprzeczać się nie tylko o znaki towarowe używane na oznaczenie danych towarów, ale i o podobieństwo samych towarów. Zbytnie upodabnianie swoich produktów do tego, co oferuje konkurent, może również stanowić czyn nieuczciwej konkurencji. Takie czyny zarzuca hiszpańskiej firmie produkującej żelki, Osito & Co, chyba najbardziej znany europejski producent żelków, Haribo.

W styczniu 2019 r. na hiszpańskim rynku ruszyła sprzedaż alkoholizowanych żelków oferowanych na stronie internetowej o domenie ositosconalcohol.com – co po hiszpańsku oznacza „misie z alkoholem”. Kształt misia to jednocześnie najpopularniejszy kształt niemieckich żelków Haribo. Spółka będąca właścicielem praw do marki „Haribo” zwróciła się do swojego hiszpańskiego konkurenta z roszczeniem zaprzestania wprowadzania do obrotu żelków w kształcie misiów, które zawierają alkohol. Niemiecka spółka wskazała, że takie alkoholizowane słodycze mogą zbytnio kojarzyć się z produktami oferowanymi pod marką „Haribo”, które są kierowane w znacznej mierze do dzieci. To natomiast mogłoby źle wpływać na skojarzenia z marką „Haribo” wśród konsumentów.

Niemiecka spółka zaproponowała hiszpańskiemu podmiotowi oferującemu alkoholizowane żelki ugodowe zakończenie sporu, między innymi poprzez przeniesienie na Haribo praw do domeny internetowej „ositosconalcohol.com”. Nie wiadomo jeszcze, czy misie z alkoholem znikną w takim razie z hiszpańskiego rynku.

Wzbogacona Coca-Cola

Rynek spożywczy to w przypadku nowych produktów ogromna scena dla znaków towarowych. Coca-Cola wprowadziła właśnie na rynek własną markę napojów alkoholowych.

 

Stale rosnąca liczba produktów i marek w zatłoczonej przestrzeni rynku żywności i napojów może utrudnić wygenerowanie czegoś nowego. Ale dla firm, które dobrze to rozumieją, jest to bajecznie ekscytująca scena, z ciągle zmieniającymi się trendami konsumenckimi, dającymi szansę na dywersyfikację i ponowne nawiązanie kontaktu z klientami w wyjątkowy sposób. Podczas takich działań należy jednak pamiętać o znakach towarowych.

Coca-Cola od dziesięcioleci flirtuje na przykład z alkoholem, przedstawiając swój produkt jako sugerowany dodatek do napojów wysokoprocentowych, od rumu i whisky po wódkę i brandy. Latem 2019 r. spożywczy gigant wypuścił na rynek linię unikalnych napojów Signature przeznaczonych do łączenia z alkoholem, łącząc siły z niektórymi z wiodących producentów alkoholu na świecie, co oznaczało przyznanie podmiotowi trzeciemu dostępu do strzeżonej receptury Coca-Coli.

Kilka miesięcy później Coca-Cola wykonała kolejny przełomowy ruch – wprowadziła na rynek swój pierwszy napój alkoholowy, o zawartości alkoholu do siedmiu procent. Napój pod znakiem towarowym Coca-Coli został testowo wprowadzony do obrotu w Japonii.

Jednak niezależnie od tego, czy jest się start-upem, czy gigantem rynku spożywczego, jak Coca-Cola, ważne jest, aby przed wprowadzeniem swojego produktu na nowy rynek sprawdzić, czy ktoś ma wcześniejsze prawa do znaku towarowego, które mogą zostać naruszone.  Takie prawo wcześniejsze może zostać wykorzystane do sprzeciwienia się złożonemu przed rozpoczęciem użytkowania na nowym terytorium zgłoszeniu znaku towarowego.

Makijaż miliarderki

Celebrytka Kylie Jenner właśnie zgłosiła do rejestracji w USA znaki towarowe „Kylie Kon” i „Kylie Museum”. 22-letnia potentatka branży makijażowej ma nadzieję na używanie zwrotów na akcesoriach i odzieży, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych, a oprócz tego dla usług konsultacyjnych związanych z makijażem, warsztatów, zajęć, wystaw i „interaktywnych doświadczeń w celach rozrywki”.

 

Zgłoszenia znaków towarowych wydają się być ostatnim krokiem w planie Jenner dotyczącym budowy komercyjnego imperium makijażowego. Jak wcześniej informowało czasopismo „Business Insider”, Jenner ogłosiła w listopadzie, że zamierza sprzedać większościowy pakiet jej firmy konglomeratowi kosmetycznemu Coty Inc., który wycenił markę na 1,2 miliarda dolarów. Celebrytka sprzedała 51% udziałów za 600 milionów dolarów. Długoterminowe partnerstwo strategiczne Coty i Kylie Cosmetics rozpoczęło się na początku tego miesiąca, w tym samym czasie firma ogłosiła też przejęcie nowego CEO.

Pomimo sprzedaży Jenner pozostaje publiczną twarzą swojej marki, co widać w jej publikacjach w mediach społecznościowych, reklamując zarówno makijaż, jak i linie do pielęgnacji skóry. Kylie Jenner założyła Kylie Cosmetics w 2015 r. i zaledwie dwa lata po uruchomieniu „Forbes” wycenił jej firmę na 800 milionów dolarów. Według „Forbesa” w 2019 r., z powodu sukcesu jej firmy, Jenner stała się najmłodszym miliarderem w historii, którego szacunkowa wartość netto wynosi 1 miliard dolarów.

W mediach społecznościowych młoda potentatka makijażu znana jest ze swojego luksusowego stylu życia. Poza kolekcją samochodów wartą prawie 14 milionów dolarów, jest kolekcjonerką rzadkich torebek Hermès oraz posiadaczką rezydencji w Calabasas w USA.