Ukraiński strażnik graniczny, który odmówił poddania się rosyjskiemu okrętowi wojennemu, złożył wniosek o znak towarowy Unii Europejskiej dla frazy stanowiącej odpowiedź na wezwanie do poddania się.
Pod koniec zeszłego miesiąca rosyjski okręt wojenny zażądał poddania się 13-tu ukraińskich funkcjonariuszy straży granicznej na Wyspie Węży. Zamiast się poddać, funkcjonariusze straży granicznej odpowiedzieli niecenzuralną frazą „go f*ck yourself”. Wstępne raporty (później zakwestionowane) sugerowały, że żołnierze zginęli po tym, jak w odpowiedzi rosyjski okręt wojenny ostrzelał wyspę. Działania mężczyzn spotkały się z globalnym rozgłosem i pochwałami, a tym tygodniu ukraiński rząd ogłosił nawet wypuszczenie znaczka pocztowego dla uczczenia tego zdarzenia.
Z informacji udostępnionych przez anglojęzyczne media wynika, że żołnierz, który wypowiedział niecenzuralną frazę – za zgodą rodziny i ukraińskiego wojska – złożył 16 marca 2022 r. wniosek o rejestrację unijnego znaku towarowego dla tego terminu (zarówno w cyrylicy, jak i w języku angielskim). Wniosek miał zostać złożony przez pełnomocnika, prawnika Tarasa Kulbabę i obejmować różnorodne towary i usługi, od odzieży i toreb po rozrywkę.
Mając na uwadze bezpieczeństwo żołnierza i jego rodziny, Kulbaba, ubiegając się o znak, przyjął stosunkowo nietypowe podejście. Gdyby wniosek – jak jest to wymagane – wskazywał adres zamieszkania zgłaszającego, mogłoby to być dla niego niebezpieczne. Wniosek miał więc zostać złożony z adresem Wyspy Węży, jako że było to jego miejsce zamieszkania przez dość długi czas. Zgłoszenie powinno zostać niedługo ujawnione.