Wybierając znak towarowy dla oznaczenia swojego produktu, należy ostrożnie przemyśleć tę decyzję. Znak towarowy nie może wprowadzać konsumentów w błąd co do pochodzenia towarów. Taka nazwa nie może być także opisowa. Okazuje się jednak, że nazwa produktu może spowodować znacznie większe zamieszanie, niż tylko niezadowolenie konkurentów ze względu na jej zbytnie podobieństwo. Przekonała się o tym Magda Gessler, promując swoją markę lodów, Ice Queen.
W pierwszy czerwcowy weekend znana z kontrowersyjnego programu „Kuchenne rewolucje” restauratorka Maga Gessler przygotowała niemałą niespodziankę dla mieszkańców Warszawy, częstując ich lodami swojej marki Ice Queen. Lodów była aż tona, dlatego warszawiacy powinni być zadowoleni. Wokół promocji marki rozpętał się jednak niezbyt pozytywny szum medialny, a to ze względu na dwa konkretne smaki lodów. Chodzi o smaki Prosecco i Campari z pomarańczą. Kontrowersję wokół nich wywołał fakt, że zarówno Prosecco, jak i Campari to wyroby alkoholowe. Opinii publicznej niezbyt podobało się, że takie lody mogą być w czasie promocji oferowane dzieciom, zawsze chętnym na słodką przekąskę.
Podobne działania mogłyby też być teoretycznie niezgodne z prawem. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zabrania bowiem promocji produktów oraz usług, których nazwa, znak towarowy, kształt graficzny lub opakowanie wykorzystuje podobieństwo lub jest tożsame z oznaczeniem napoju alkoholowego. Oba smaki lodów Ice Qeen nawiązywały zaś wprost do znaków towarowych chroniących alkohole.
Sama zainteresowana wydała w sprawie oświadczenie. Można w nim przeczytać, że lody Ice Queen o smakach napojów alkoholowych nie stanowią wyrobów akcyzowych, ponieważ zawierają poniżej 5 litrów alkoholu etylowego na 100 kg lodów. Weekendowa akcja nie stanowiła wobec tego promowania alkoholu.