Co planuje Nintendo?

Nintendo odnowiło niedawno w Japonii rejestrację znaku towarowego „Tomodachi Life”, co może wskazywać na potencjalny powrót tej gry na rynek.

 

Wiadomość wywołała ekscytację wśród fanów serii, sugerując możliwość powrotu tej bardzo lubianej w Japonii społecznej gry symulacyjnej. Oryginalnie gra była wydana jako „Tomodachi Collection: New Life” w Japonii i zyskała sławę dzięki zabawnym interakcjom pomiędzy postaciami o nazwie Mii, które mogli stwarzać użytkownicy gry. Chociaż wykorzystanie awatarów Mii w ostatnich tytułach Nintendo osłabło, niektóre gry, takie jak Nintendo Switch Sports, nadal zawierają te ukochane przez wielu graczy wirtualne postacie.

Gra „Tomodachi Life” po raz pierwszy pojawiła się na Nintendo 3DS w kwietniu 2013 r. w Japonii, a jej międzynarodowa premiera miała miejsce w czerwcu 2014 r. Należy ona do serii gier „Tomodachi Collection” i była inauguracyjnym tytułem z serii, która miała też być wydawana poza Japonią. Oryginalna kolekcja „Tomodachi”, wydana wyłącznie w Japonii na Nintendo DS w czerwcu 2009 r., utorowała drogę do rozszerzenia serii dla publiczności na całym świecie.

Przedłużenie ochrony znaku towarowego „Tomodachi Life” sugeruje, że Nintendo może mieć plany na przyszłość dla tej cenionej marki. Chociaż nie ogłoszono jeszcze żadnych oficjalnych zapowiedzi dotyczących gry, fani z niecierpliwością oczekują potencjalnych ulepszeń i dodatków do rozgrywki, a także powrotu postaci Mii. Nie wiadomo, czy powstanie kontynuacja oryginalnej gry, czy też zremasterowana wersja na nowsze konsole, ale odnowienie znaku towarowego rozpala nadzieję fanów gry na całym świecie.

Rolex za bardzo retro

Firma Rolex przegrała właśnie w USA spór w związku z próbą unieważnienia rejestracji znaku towarowego innej firmy dla nazwy wymyślonej przez opinię publiczną w odniesieniu do kilku rzadkich modeli zegarków stworzonych przez firmę w latach 70. XX wieku.

 

W niedawno wydanej decyzji Komisja ds. Odwołań Urzędu Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych (USPTO) oddaliła wniosek firmy Rolex dotyczący unieważnienia rejestracji marki zegarków Mark Kiger „MILSUB” do użytku na zegarkach, uznając, że podczas gdy media i entuzjaści zegarków nazywali dwa modele czasomierzy Submariner firmy Rolex „MilSubs”, gigantowi zegarków nie udało się uprawdopodobnić swoich roszczeń w wystarczającym stopniu, jako że nigdy tak naprawdę nie używał tego znaku w obrocie.

Komisja stwierdziła, że ​​zaraz po odrzuceniu przez USPTO wniosku firmy Rolex o rejestrację znaku towarowego „MILSUB” dla zegarków z kwietnia 2019 r. ze względu na podobieństwo zgłoszonego oznaczenia do istniejącej rejestracji firmy Mark Kiger, Rolex starał się przejąć prawa do starszego oznaczenia. Podstawą postępowania o unieważnienie prawa przez firmę Rolex było utrzymanie przez nią praw zwyczajowych do znaku, które były starsze niż rejestracja wcześniejsza, ponieważ konsumenci i media określają dwa modele zegarków do nurkowania, które firma Rolex wykonała dla Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii w latach 70. XX wieku, jako „MilSubs.”

Co ciekawe, pomimo powoływania się na prawa zwyczajowe do znaku „MILSUB”, firma Rolex przyznała, że nigdy nie używała terminu „MilSub” jako znaku towarowego w odniesieniu do przedmiotowych zegarków. Zamiast tego Rolex oparł się na fakcie, że „MilSub” stał się powszechnym identyfikatorem zegarków, gdy kilkadziesiąt lat później ich popularność wśród kolekcjonerów i innych entuzjastów wzrosła, o czym świadczą artykuły w mediach i notowania zegarków na rynku wtórnym.

Powołując się na wyroki sądu federalnego, które wykazały, że publiczne użycie znaku towarowego może w pewnych okolicznościach stworzyć możliwe do wyegzekwowania prawa dla innej strony, firma Rolex zastrzegła pierwszeństwo do znaku ze względu na publiczne używanie słowa „MilSub” w związku z dwoma modelami zegarków – Rolex Submariner model 5513 i 5517 – przed 8 maja 2014 r., kiedy to Kiger złożył wniosek o znak towarowy dla oznaczenia „MILSUB”.  W skrócie, firma Rolex argumentowała, że ​​publiczne użycie terminu „MilSub” przez konsumentów w odniesieniu do zegarków wyprodukowanych przez nią dla brytyjskiej armii skutkuje powstaniem praw do znaków towarowych, które firma Rolex posiada i które może egzekwować.

Urząd nie zgodził się jednak z takimi twierdzeniami. Wskazał w decyzji, że po pierwsze firma Rolex nie kontynuowała sprzedaży tych konkretnych modeli zegarków od lat 70. XX w., a po drugie, to nie ona, tylko konsumenci, używali określenia „MilSub”.

 

 

Arbuzowy spór Haribo

Jeden z amerykańskich sądów uznał,  że kształt i kolor cukierków to cechy funkcjonalne i jak takie nie podlegają ochronie w charakterze znaku towarowego.

 

W sprawie PIM Brands Inc przeciwko Haribo of America Inc sąd apelacyjny podtrzymał decyzję sądu rejonowego, zgodnie z którą producent słodyczy nie może zastrzec jako znaku towarowego kształtu i koloru cukierków arbuzowych. Połączenie koloru i kształtu słodyczy uznano za funkcjonalne, ponieważ pomagają zasygnalizować konsumentom, że słodycze te mają smak arbuza.

PIM jest firmą cukierniczą, która na początku XXI w. wprowadziła na rynek amerykański żelki Sour Jacks Wedges, po czym uzyskała federalną rejestrację znaku towarowego dla kształtu cukierków, z górną zieloną częścią z białymi plamkami, po której następuje wąska środkowa biała część i dolna czerwona część z białymi plamkami.

Haribo, znana niemiecka firma cukiernicza, w 2019 r. wprowadziła na rynek własny słodki przysmak o smaku arbuza. Podobnie jak Sour Jacks Wedges, cukierki Haribo są czerwono-biało-zielone, o wydłużonym kształcie arbuza. PIM pozwał Haribo za naruszenie znaków towarowych oraz za dokonywanie czynów nieuczciwej konkurencji, zarzucając Haribo skopiowanie projektu Sour Jacks Wedges firmy PIM.

Haribo wskazało, że wygląd spornych cukierków jest funkcjonalny i zwróciło się do sądu rejonowego o unieważnienie znaku towarowego PIM. Firma Haribo twierdziła, że PIM zaprojektowało kształt i kolor cukierka do żucia tak, aby odpowiadał smakowi arbuza oraz że znak towarowy PIM nie powinien był zostać przyznany, ponieważ kształt ten bardzo przypomina rzeczywisty kawałek arbuza, a więc wskazuje wprost na cechy produktu. Sąd rejonowy zgodził się z tym, stwierdzając, że wzór znaku towarowego PIM rzeczywiście był funkcjonalny i w związku z tym nie podlegał ochronie, ponieważ połączenie koloru i kształtu pomaga zidentyfikować smak arbuza. PIM złożyło odwołanie od tego orzeczenia. Sąd wyższej instancji podtrzymał jednak wyrok.

 

 

X pozywa X

Firma X Corp Elona Muska otrzymała niedawno pozew dotyczący znaku towarowego wniesiony przez agencję marketingową.

 

X Corp, firma wcześniej znana jako Twitter, została 2 października 2023 r. pozwana przed sądem federalnym na Florydzie przez firmę zajmującą się marketingiem prawniczym, która twierdzi, że nowa nazwa giganta mediów społecznościowych narusza jej znak towarowy zawierający literę „X”.

W pozwie złożonym przez X Social Media wskazano, że X Corp, którego właściciel Elon Musk rozpoczął w lipcu tego roku zmianę marki na „X” z poprzednio znanej i lubianej nazwy „Twitter”, prawdopodobnie wywołała wśród konsumentów wprowadzenie w błąd co do pochodzenia świadczonych przez siebie usług.

Sprawa wydaje się być pierwszym z wielu sporów, które mogą zaistnieć wokół nowego oznaczenia firmy Muska w związku z literą „X”, która jest powszechnie używana w brandingu technologicznym. Litera „X” jest bowiem zawarta w setkach znaków towarowych należących do takich firm, jak Microsoft i Meta Platforms. Co ciekawe, niedawno firma X Corp złożyła kolejny wniosek o zarejestrowanie własnych znaków towarowych obejmujących tę literę.

X Social Media z siedzibą na Florydzie to agencja reklamowa z ofertą skierowaną do firm prawniczych, w szczególności zajmujących się sporami sądowymi z zakresu deliktów zbiorowych. Na jej stronie internetowej podano, że Jacob i Roseanna Malherbe założyli agencję w 2015 r., aby ułatwić kontakt mieszkańcom Florydy z prawnikami po wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. W pozwie stwierdzono, że agencja używa nazwy „X Social Media” od 2016 r. i jest też właścicielem znaku towarowego, który ją obejmuje. Firma twierdzi, że zainwestowała ponad 400 milionów dolarów w reklamy na Facebooku, aby dotrzeć do potencjalnych klientów.

 

 

Nie-sportowa walka

Kandyjska firma Arc’teryx stara się zablokować rejestrację znaku towarowego „Adidas TERREX”.

Na początku tego roku właściciel sieci Arc’teryx, firma Amer Sports Canada Inc., złożył pozew dotyczący znaku towarowego przeciwko kanadyjskiej spółce zależnej Adidas w związku z prowadzeniem sklepów detalicznych pod marką „Terrex” niemieckiego giganta odzieży sportowej. Amer Sports Canada zamierza zablokować też złożony przez spółkę Adidas w USA wniosek o rejestrację słownego znaku towarowego „TERREX” do używania w związku ze świadczeniem usług sklepów detalicznych obejmujących odzież i obuwie, podnosząc, że istnieje prawdopodobieństwo wprowadzenia konsumentów w błąd przez ten znak towarowy co do źródła pochodzenia opatrzonych nim usług.

W sprzeciwie właściciel znaku Arc’teryx twierdzi, że Adidas chce używać znaku towarowego, który jest zasadniczo podobny do oznaczenia „Arc’teryx”. Kanadyjski producent odzieży outdoorowej argumentuje, że plany Adidasa dotyczące oferowania podobnych towarów pod podobną nazwą mogą wywołać – a właściwie już wywołały – wprowadzenie w błąd konsumentów.

Arc’teryx twierdzi, że konsumenci prawdopodobnie uwierzą, że obie firmy są powiązane, ponieważ wymowa słowa „TERREX” jest identyczna z wymową liter „TERYX” w znaku „ARC’TERYX”, a jednocześnie Adidas zamierza używać znaku dla takich samych towarów i usług jak te chronione dla znaku „Arc’teryx”, w tym w odzieży, obuwia i sprzętu przeznaczonego do użytku w terenie. Kanadyjska firma wskazuje, że istnieją już dowody rzeczywistego wprowadzenia konsumentów w błąd w sąsiedniej jurysdykcji, Kanadzie, gdzie Adidas zaczął używać nazwy „TERREX” w związku z usługami sklepów detalicznych. Co więcej, Adidas otworzył swój pierwszy sklep detaliczny TERREX na tej samej ulicy, cztery budynki dalej od sklepu detalicznego ARC’TERYX w Vancouver, co stało się przyczyną wniesienia pozwu o naruszenie znaku towarowego.