Hells Angels na drodze do sprawiedliwości

Firma Redbubble musi zapłacić klubowi motocyklowemu Hells Angels Motorcycle Club 78.000 dolarów australijskich w ramach odszkodowania za sprzedaż przedmiotów noszących logo marki, będące zarejestrowanym znakiem towarowym.

 

Australijski Sąd Federalny nakazał właścicielowi platformy marketplace Redbubble wypłacenie odszkodowania na rzecz Hells Angels Motorcycle Club ze względu na naruszenie praw do znaku towarowego tego jednego z najbardziej znanych na świecie klubów motocyklowych. Redbubble  sprzedaje m.in. przedmioty różnego typu, takie jak odzież, kubki czy pościel z nadrukowanymi grafikami przesłanymi przez zamawiających. Australijski Sąd Federalny uznał, że właściciel platformy naruszył znak towarowy klubu motocyklowego poprzez wystawianie na sprzedaż przedmiotów opatrzonych tym znakiem w 2020 i 2021 r.

Nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. Już w 2019 r. Redbubble miało zapłacić 5.000 dolarów australijskich odszkodowania temu samemu klubowi. Pełnomocnik Hells Angels kupił wówczas przedmioty ze strony internetowej Redbubble, które naruszały znak towarowy. Natomiast podczas zakupu kontrolowanego będącego przedmiotem aktualnego postępowania nabyto dwie koszulki, obraz na płótnie i zestaw podkładek w maju 2020 r., a blok akrylowy i kolejną koszulkę w październiku 2020 r. Na wszystkich produktach widniał napis „Hells Angels” albo łudząco podobny lub też logo klubu – co miało naruszać prawa do znaków towarowych.

Z akt sądowych wynika, że ​​stwierdzono 11 przypadków naruszenia znaku towarowego. Trzy z siedmiu kont sprzedawców zewnętrznych, z których dokonano zakupu, zostały zamknięte przez Redbubble na kilka miesięcy przed rozpoczęciem postępowania przez Hells Angels. Redubble wskazywało w toku postępowania, że zespoły ds. obsługi treści, które moderują obrazy przesłane przez użytkowników, nie przechwyciły grafiki przesłanej przez jednego z użytkowników, ponieważ ani tytuł grafiki, ani tagi nie zawierały słów „Hells Angels”, ale zawierały nazwę „Outlaw Motorcycle Clubs”.

Redbubble planuje odwołać się od wyroku.

Długi spór o krótkie filmy

Przed brytyjskim Sądem ds. Własności Intelektualnej stanęli do walki Goliat – Google Inc. i  potencjalny Dawid – Shorts International Ltd. 23 czerwca 2022 r. londyńska ShortsTV wniosła przeciwko Google pozew o naruszenie praw do znaku towarowego w związku z działalnością YouTube Shorts.

 

Shorts International twierdzi, że branding i zapowiedzi YouTube Shorts, która to usługa została uruchomiona w 2020 r. jako rywal dla dynamicznie rozwijającego się TikToka, należącego do ByteDance, są bardzo podobne, jeśli nie identyczne z oznaczeniami ShortsTV, która działa od 2008 r. Ponadto, gdy Google korzysta ze spornego oznaczenia w powiązaniu ze znakiem YouTube lub Google Sign YouTube Shorts, konsumenci mogą zakładać, że Google, za pośrednictwem YouTube, jest właścicielem marki „Shorts”.

Shorts International walczy również z wysiłkami Google, aby unieważnić znaki towarowe mniejszej firmy. Z pozwu wynika też, że Google używał, w ramach działalności handlowej, bez zgody Shorts International, znaków podobnych do już zarejestrowanych znaków towarowych w odniesieniu do towarów i usług, które są identyczne lub podobne. W pozwie spółka domaga się potencjalnych setek milionów dolarów w nieokreślonych odszkodowaniach.

Shorts International, która jest właścicielem znaków towarowych „ShortsTV” w Wielkiej Brytanii, Unii Europejskiej, Indiach i USA, zasadniczo żąda, aby YouTube Shorts w obecnej formie został zamknięty i zaprzestał działalności. Wynik taki zapewne skierowały lukratywną dziedzinę krótkich filmików na cieszący się obecnie ogromną popularnością TikTok. Aby oddać skalę zainteresowania użytkowników tematem, YouTube ogłosił w zeszłym miesiącu, że ponad 1,5 miliarda zalogowanych użytkowników co miesiąc ogląda filmy z YouTube Shorts. Ostatnia porównywalna publikacja danych z TikToka z września ubiegłego roku wskazywała na ponad miliard użytkowników miesięcznie.

Ognista telewizja

Amazon znowu wplątał się w sprawę o naruszenie znaku towarowego. Na początku lipca 2022 r. Sąd Apelacyjny USA, uchylając poprzedni wyrok na korzyść Amazona orzekł, że gigant musi wytłumaczyć się z zarzutów, iż nazwa jego urządzenia do przesyłania strumieniowego, „Fire TV”, narusza prawa do znaku towarowego „FyreTV” firmy Wreal, LLC, działającej w sektorze rozrywki dla dorosłych.

 

W opublikowanym wyroku wskazano, że działanie Amazona jest klasyfikowane jako przypadek „odwrotnego wprowadzenia w błąd”. Takie sprawy różnią się od typowych spraw o naruszenie znaku towarowego. Powód jest pierwotnym użytkownikiem znaku (co oznacza, że ​​jako pierwszy używał danego oznaczenia) i nie jest tak dobrze znany jak pozwany, który jest jego późniejszym użytkownikiem. W przeciwieństwie do bardziej powszechnych spraw dotyczących odwrotnej sytuacji w tego typu sporach powód raczej nie może twierdzić, że domniemany sprawca naruszenia próbuje wykorzystać jego sukces.

Przypadek odwróconego wprowadzenia w błąd dotyczy późniejszego użytkownika o znacznie większej sile ekonomicznej, który nasyca rynek reklamą łudząco podobnego znaku, umniejszając wartość znaku pierwotnego użytkownika. W tym przypadku FyreTV twierdzi, że konsumenci błędnie założą, że ich znak jest powiązany z marką Amazon. Wreal wskazał, że używanie znaku należącego do Wreal przez Amazona stwarza ryzyko, że konsumenci uwierzą, iż to właśnie Amazon jest źródłem pornograficznej usługi FyreTV Wreal.

Początkowo Sąd Okręgowy uznał, że jest mało prawdopodobne, aby konsumenci mylili znaki „FyreTV” i „Fire TV”. Sąd Apelacyjny poinstruował jednak sąd pierwszej instancji, że musi wziąć pod uwagę zarówno koncepcyjną siłę znaku powoda, jak i względną siłę handlową znaku pozwanego. Sąd orzekł, że biorąc pod uwagę ogromny sukces Amazona ze znakiem „Fire TV” w połączeniu z koncepcyjną siłą marki Wreal, czynnik ten jest zdecydowanie na niekorzyść Wreal, tym bardziej, że oba znaki są fonetycznie i koncepcyjnie niemal identyczne.

Fałszywe decyzje

Obywatel Łotwy został ukarany grzywną w wysokości 4,5 mln USD i skazany na ponad 4 lata pozbawienia wolności za oszustwo w kwestii odnawiania ochrony znaków towarowych.

 

Wprowadzające w błąd zawiadomienia o przedłużeniu ochrony dla właścicieli znaków towarowych wprowadzają zamęt nie tylko w Polsce, gdzie zdarzają się niestety ostatnio podrobione wezwania czy decyzje Urzędu Patentowego RP. W przypadku niektórych mniej uważnych czy doświadczonych adresatów powodują one niepotrzebne i bezskuteczne uiszczanie opłat, które nigdy nie trafią na konto urzędu, za to znajdą się w kieszeni oszustów. W analogicznej sprawie w USA obywatel Łotwy został niedawno skazany na ponad cztery lata więzienia i ukarany grzywną w wysokości ponad 4,5 miliona dolarów po tym, jak przyznał się do winy ze względu na oszukanie tysięcy amerykańskich właścicieli znaków towarowych, o wartości opłat ponad 1,2 miliona dolarów.

Schemat oszustwa obejmował wysyłanie zawiadomień o przedłużeniu ochrony, które wydawały się pochodzić od oficjalnego organu i błędnie przedstawiały datę wygaśnięcia rejestracji znaku towarowego, wraz z fakturą za opłaty za przedłużenie po zawyżonych cenach. Wiele ofiar płaciło faktury, myśląc, że ich rejestracje zostaną przedłużone przez odpowiedni urząd ds. własności intelektualnej, ale sprawca przyjmował płatność bez podejmowania działań w celu przedłużenia ochrony danego znaku.

Podobne fałszywe faktury od wielu lat stanowią zagrożenie na całym świecie, w tym w Polsce i dotyczą zarówno znaków krajowych, jak i unijnych.  Chociaż budujące jest to, że władze USA z powodzeniem zidentyfikowały sprawcę oszustwa sprawa ta pokazuje, że niestety wielu właścicieli znaków towarowych nadal pada ofiarą takich przestępstw.

Co ciekawe, w czerwcu 2021 r. Australijska Komisja ds. Konkurencji i Konsumentów opublikowała swój regularny raport „Targeting Scams”. Dochodzenie to wykazało, że oszustwa związane z nieuczciwymi płatnościami spowodowały największe straty ze wszystkich rodzajach oszustw, co kosztowało australijskie firmy 128 milionów dolarów w 2020 r. Programy te obejmowały oszustwa związane z przekierowaniami płatności (poprzez włamanie do firmowej poczty e-mail i phishing), a także fałszywe faktury za wykazy katalogów, reklamy, odnowienia nazw domen lub inne prawa, w tym właśnie własności intelektualnej. Skala podobnych oszustw w Polsce nie jest znana.

Nowe plany Nintendo

Plotki o wypuszczeniu na rynek konsoli Nintendo Switch 2 rozpoczęły się od nowa po tym, jak Nintendo zarejestrowało nowy znak towarowy „NSW” jako znak unijny.

 

Pogłoski, że Nintendo może tworzyć nowy sprzęt, taki jak Switch 2, pojawiały się od czasu, gdy firma zgłosiła do ochrony znak towarowy „NSW” dla wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Spekulacje wzmogły również ostatnie wyniki finansowe Nintendo, które również wskazywały na to, że firma może zainwestować w materiały do ​​stworzenia kolejnej konsoli.

Nowy znak towarowy Nintendo Co. obejmuje klasy 9 i 28, z których ta ostatnia wskazuje na „Gry, zabawki i przedmioty do zabawy” oraz „Urządzenia do gier wideo”. Odpowiednie części klasy 9 obejmują „Komputery i komputerowe urządzenia peryferyjne”, „Urządzenia i przyrządy do nagrywania, transmisji, odtwarzania lub przetwarzania dźwięku, obrazów lub danych” oraz „Nośniki nagrane i pobieralne, oprogramowanie komputerowe, czyste nagrania cyfrowe lub analogowe oraz nośniki.”

Trzeba przyznać, że rejestracja znaku towarowego „NSW” może oznaczać wiele rzeczy. Może to być nazwa nowego sprzętu lub oprogramowania, albo może to być po prostu nazwa, którą Nintendo rezerwuje, jeśli spółka będzie chciała jej używać w przyszłości. Sam znak towarowy dla przyszłości Nintendo Switch 2 znaczy w tej chwili niewiele, ale plotki o planach Nintendo wprowadzenia na rynek nowej konsoli zostały wzmocnione przez niepozorną tabelę w wynikach finansowych spółki. Ilość surowców, które Nintendo obecnie kupuje i składuje znacznie przewyższa wszystkie wyniki w ostatnich latach, w tym w marcu 2022 r., kiedy to Nintendo kupowało komponenty do konsol Mariko Switch. Wiele wskazuje na to, że spółka przygotowuje się do produkcji nowego sprzętu, najprawdopodobniej właśnie konsoli Switch 2.