Imienny znak towarowy

Mięso i wędliny to jeden z popularnych polskich produktów eksportowych. Najwyraźniej na rynku masarskim nie obywa się jednak bez tąpnięć, ponieważ jeden z największych polskich producentów wędlin, Zakłady Mięsne Henryk Kania, znajduje się na granicy rentowności działań.

 

Spółka stanowi najwyraźniej łakomy kąsek dla jej konkurentów, jako że nad jej przejęciem zastanawia się troje z nich: Tarczyński, Cedrob oraz HK Trade. W tle znajduje się jednak kwestia znaku towarowego, w którym jest umieszczona nazwa Zakładów. Ta produkująca popularne wędliny spółka posiada kilka zarejestrowanych znaków towarowych, które w przypadku przejęcia spółki prawdopodobnie przejdą na nowego właściciela jako część majątku spółki. Henryk Kania, od którego nazwiska zostały nazwane całe zakłady mięsne, nie chce się jednak zgodzić na używanie jego personaliów przez ewentualnego nowego właściciela.

Kwestia znaków towarowych zawierających w sobie imię i nazwisko rzeczywiście może być problematyczna w przypadku zbycia takiego znaku. W przepisach nie ma co prawda ograniczeń co do przenoszenia praw do takich oznaczeń, ale jednak nowy właściciel znaku miałby ograniczone możliwości na zakazanie poprzedniemu uprawnionemu posługiwania się na rynku jego własnym imieniem i nazwiskiem.

Przepisy dotyczące znaków towarowych wskazują w takich sytuacjach, że uprawniony do znaku towarowego nie może zakazać posługiwania się znajdującym się w nim konkretnym imieniem i nazwiskiem osobie, która się tak nazywa, w celu prowadzenia pod nim działalności gospodarczej. Jeżeli jest to bowiem jednoosobowa działalność gospodarcza, to taka działalność jest prowadzona pod firmą w postaci imienia i nazwiska. Jak się okazuje, nawet rejestracja znaku towarowego nie zawsze daje monopol na używanie konkretnych nazw.

Toyota nie pojedzie w grze

Pojazdy marki Toyota nie pojawią się w nowej edycji popularnej gry „Need For Speed: Heat”. Na koncie Twitter brytyjskiego oddziału koncernu pojawiła się jakiś czas temu informacja, że Toyota nie chce w ten sposób okazywać swojego wsparcia dla nielegalnych wyścigów samochodowych. Wkrótce jednak japońska centrala zdementowała tę informację wskazując, iż odmowa udzielenia licencji na wykorzystanie znaku towarowego „Toyota” wynika z polityki generalnego ograniczania udzielanych licencji.

 

„Need For Speed” to seria gier polegających na uczestniczeniu w nielegalnym wyścigu samochodowym, prowadzonym ulicami wybranych przez twórców gry miast. Producentem gry jest Electronic Arts, a pierwsza gra z serii została wypuszczona na rynek w 1994 r. Kolejne odsłony gry dają graczowi różne możliwości, od niemal nieograniczonego tuningowania samochodu po wyścigi z policją. Najnowsza odsłona serii, „Need For Speed: Heat”, zakłada udział w wyścigu skorumpowanych policjantów.

Z taką formą rozrywki nie chce mieć najwyraźniej nic wspólnego japoński koncern motoryzacyjny Toyota. Spółka odmówiła Electronic Arts udzielenia licencji na swoje znaki towarowe do wykorzystania w grze. Początkowo jako powód odmowy podawano, że Toyota nie chce wspierać idei nielegalnych wyścigów samochodowych, na których oparta jest cała koncepcja gry. Stanowisko to zostało co prawda zdementowane przez centralę koncernu, ale nie od dziś wiadomo, że Toyota rzeczywiście niechętnie udziela licencji na znaki towarowe producentom gier, ponieważ zarząd spółki uważa, że doświadczenia, które dają gry są tak realistyczne, że obniżają u gracza potrzebę posiadania samochodu w rzeczywistości. Można się z tym zgadzać albo nie, ale jedno jest pewne: w najnowszej edycji „Need For Speed” żaden z graczy nie będzie ścigał się Toyotą.

Jack Strong przed sądem

Producent jednej z najbardziej znanych whiskey, sprzedawanej pod marką Jack Daniel’s, chce dochodzić przed sądem zaprzestania rzekomych naruszeń praw do znaku towarowego, których miałaby dokonywać spółka Akwawit S.A. Ta ostatnia produkuje bowiem i sprzedaje whisky o nazwie Jack Strong.

 

Whisky i whiskey to wbrew pozorom nie to samo. Ta pierwsza pochodzi oryginalnie ze Szkocji i jest dwukrotnie destylowana. Powinna też leżakować nie krócej niż trzy lata, koniecznie w dębowych beczkach. O „szkockiej” można zaś mówić rzeczywiście tylko wtedy, kiedy pochodzi ona z krainy haggisu i kraty. Whiskey to z kolei amerykańska odmiana tego alkoholu, produkowana głównie z kukurydzy i poddawana destylacji nawet trzykrotnie.

Niezależnie od sposobu produkcji whisky sprzedawanej pod nazwą Jack Strong, właścicielowi znaku towarowego Jack Daniel’s nie podoba się użyte w tej nazwie imię Jack. Spółka Jack Daniel’s Properties wskazuje, że jej zdaniem jest to jawne nawiązanie do oferowanych przez nią produktów w celu skorzystania z renomy i rozpoznawalności marki Jack Daniel’s. Dlatego też spółka rozpoczęła spór przed XXII Wydziałem Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądem Unijnych Znaków Towarowych i Wzorów Przemysłowych.

Polska spółka, będąca następcą popularnego niegdyś Polmosu, wskazuje natomiast, że żadne naruszenie nie ma tu miejsca. Nazwa Jack Strong nie jest bowiem nawiązaniem do oznaczenia konkurencyjnego alkoholu, ale do postaci Ryszarda Kuklińskiego, kontrowersyjnego pułkownika Polski Ludowej, który pracował w latach 70. XX w. dla CIA. Czy rzeczywiście pomiędzy obiema nazwami występuje zbyt duże podobieństwo, które mogłoby wprowadzić konsumentów w błąd, będzie teraz decydował warszawski sąd.

Fałszywe decyzje

Wśród przedsiębiorców, którzy zgłaszali swoje oznaczenia do rejestracji jako krajowe znaki towarowe w Urzędzie Patentowym Rzeczypospolitej Polskiej, szerzy się ostatnio plaga sfałszowanych decyzji rzekomo wydanych przez Urząd, wzywających do uiszczenia opłaty urzędowej za rejestrację znaku.

 

W kwestii opłat postępowanie przed Urzędem Patentowym RP w sprawie zgłoszenia znaku towarowego jest dwuetapowe. Najpierw uiszcza się opłatę za zgłoszenie, zaś jeżeli Urząd finalnie udzieli znakowi ochrony, wydawana jest decyzja warunkowa, w której wskazana jest kwota opłaty urzędowej za rejestrację i publikację znaku, konieczna do uiszczenia w celu uzyskania ochrony. Pierwsza transza opłat zazwyczaj uiszczana jest wraz z dokonaniem zgłoszenia. Do zapłaty tej drugiej wzywa Urząd.

Ostatnio doszło jednak do niepokojących zdarzeń w tej kwestii, polegających na wysyłaniu do przedsiębiorców, którzy dokonali w UPRP zgłoszeń znaków towarowych, sfałszowanych decyzji warunkowych o udzieleniu ochrony. Są one doskonale podrobione, toteż ucieszony z rejestracji znaku zgłaszający z łatwością może nie zauważyć, że właśnie został oszukany. Główną różnicą pomiędzy podrobioną a oryginalną decyzją jest bowiem numer konta, na który należy przelać rzekomą opłatę urzędową. Nie jest to bynajmniej numer konta Urzędu Patentowego.

Urząd Patentowy ostrzega na swojej stronie internetowej przed podrobionymi decyzjami. W umieszczonym tam komunikacie prosi też o zgłaszanie przez przedsiębiorców przypadków ich otrzymania. Skala działań oszustów jest spora, biorąc pod uwagę, że w ciągu kilku dni do UPRP trafiło około stu informacji o przypadkach takich nieuczciwych działań.

Koncertowa ugoda

Zespół Guns N’ Roses postanowił ugodowo rozstrzygnąć spór o znak towarowy w sprawie piwa produkowanego przez amerykański browar, oferowanego pod nazwą Brewery’s Guns ‘N’ Rose Beer. Zespół początkowo pozwał w maju tego roku firmę Oskar Blues z Kolorado, będącą właścicielem browaru, za sprzedaż produktów naruszających prawo ochronne na znak towarowy bez pozwolenia uprawnionego do znaku.

Pod koniec lipca 2019 r. obie strony zgodziły się na zawarcie ugody i obecnie przygotowują pisemną wersję ugody mającą na celu zakończenie sprawy sądowej bez konieczności rozsądzania sporu przez sędziów.

W pozwie z 9 maja 2019 r. zespół, którego członkami są znani z oryginalnego składu Axl Rose, Slash i Duff McKagan, argumentował, że browar nie powinien być uprawniony do dalszej sprzedaży produktów naruszających prawo ochronne na znak towarowy „Guns N’ Roses” i celowo wykorzystujących renomę i prestiż nazwy „Guns N’ Roses” dla własnych handlowych celów  bez zgody członków zespołu czy udzielonej przez nich licencji. Zespół domagał się odszkodowania w związku z działaniami naruszającymi jego prawa, z tego względu, że pozwana ​​firma sprzedaje też towary takie jak koszulki, naklejki i bandany, opatrzone spornym znakiem.

W międzyczasie Guns N’ Roses nadal zajmują się działalnością muzyczną, jako że niedawno przedłużyli swoją długą trasę koncertową. Jesienny start ich trasy „Not in This Lifetime” odbędzie się 25 września w Charlotte w Północnej Karolinie i będzie kontynuowany w Las Vegas 1 i 2 listopada. Trasa koncertowa trwała od kwietnia 2016 r. do grudnia 2018 r., a teraz została przedłużona i ma się podobno stać jedną z najbardziej kasowych tras koncertowych w historii.