Amazon wplątany w sądowy spór

Amazon wygrał sprawę dotyczącą znaku towarowego przed brytyjskim sądem. Spółka zapewniła sobie zwycięstwo w brytyjskim Sądzie ds. Własności intelektualnej (IPEC), który oddalił sprawę o naruszenie znaku towarowego przeciwko gigantowi handlu elektronicznego.

 

Decyzja zapadła 27 stycznia 2021 r. Lifestyle Equities, właściciel Beverly Hills Polo Club (BHPC), stwierdził, że Amazon naruszył jego prawa do znaku towarowego, zezwalając na umieszczanie  towarów BHPC na swoich stronach internetowych w Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej. Spór nie koncentrował się na kwestiach prawdopodobieństwa wprowadzenia w błąd lub podobieństwa, ale raczej na podziale własności praw do znaku towarowego między USA a Wielką Brytanią i UE. Według Lifestyle Equities towary BHPC, które były legalnie produkowane i sprzedawane w USA za zgodą właściciela praw i które są sprzedawane przez Amazon w Wielkiej Brytanii i UE, naruszały prawa do znaku towarowego. Lifestyle Equities uważało, że jest to forma „fałszowania” znaku towarowego.

Amazon utrzymywał, że sprawa skupiała się na zapobieganiu widoczności towarów BHPC dla konsumentów w Wielkiej Brytanii/UE. W 2008 r. doszło bowiem do rozłamu między właścicielami marki BHPC. Jeden z nich zachował prawa do znaków na terytorium USA. Znaki towarowe chronią szeroką gamę towarów, ale szczególnie ważne są odzież, bagaż, zegarki i perfumy. Sytuacja ta doprowadziła do sporu dotyczącego towarów legalnie wymienionych na amazon.com za zgodą lub licencją dwóch z trzech uprawnionych do znaków, podczas gdy trzeci uprawniony chciał, aby konsumenci mogli zobaczyć w szczególności cenę, po jakiej towary marki BHPC są sprzedawane w USA.

Amazon przyznał się do problemów, które wynikły z takiego podziału we własności praw do znaków towarowych, ale stwierdził, że ograniczenia wprowadzone w celu ochrony praw własności intelektualnej skutecznie zapobiegały sprzedaży towarów BHPC ze strony amazon.com do Wielkiej Brytanii lub UE. Brytyjski sędzia uznał, że nie są to towary „podrobione” w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa, ponieważ zostały wyprodukowane i wystawione na sprzedaż w Stanach Zjednoczonych za zgodą posiadacza praw z USA.

Chiński sąd przyznał Shell milionowe odszkodowanie

Shell otrzymał 5,5 miliona yuanów (ponad 3 mln zł) odszkodowania w sprawie o naruszenie chińskiego znaku towarowego. 21 stycznia 2021 r. Sąd ds. Własności Intelektualnej w Pekinie ogłosił przyznanie odszkodowania firmom Shell International i Shell China za naruszenie znaku towarowego w zakresie smarów samochodowych.

 

Przeciwnikiem Shell były korporacje North Shell Company, Jianchi Company, Annaichi Company oraz dwie osoby fizyczne zarządzające ostatnią spółką. Shell International jest właścicielem znaków towarowych, w tym „壳牌”, „SHELL”, „喜 力” i „HELIX” w klasie 4 dla smarów i posiada licencję Shell China na używanie tych znaków. Powodowie zarzucili, że pozwani wspólnie produkowali i sprzedawali produkty smarne, które naruszały prawa powodów do znaku towarowego, jak również bez zezwolenia zarejestrowali znak towarowy.

 

Sąd stwierdził, że skoro naruszenia miały miejsce zarówno przed, jak i po wejściu w życie znowelizowanej chińskiej ustawy o znakach towarowych, zastosowanie będzie miała znowelizowana ustawa, co pozwoliło na przyznanie wyższego odszkodowania. Pozwane spółki North Shell Company i Jianchi Company zostały uznane za odpowiedzialne za sprzedaż produktów naruszających prawo, które mogą wprowadzać konsumenta w błąd.

 

Wyrok może zostać zaskarżony do wyższej instancji. Pomimo jego publikacji North Shell nadal używa znaków towarowych Shell International na swojej stronie internetowej.

Serowy zawrót głowy

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) oddalił skargę cypryjskiej organizacji producentów, która zakwestionowała rejestrację znaku towarowego bułgarskich produktów sera halloumi, argumentując, że mogą oszukiwać konsumentów.

 

Bułgarska firma M. J. Dairies EOOD złożyła w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wniosek o rejestrację znaku słowno-graficznego „BBQloumi” dla produktów mlecznych i serowych, a także dla usług cateringowych. Stowarzyszenie producentów, które jest właścicielem unijnego znaku towarowego „halloumi”, sprzeciwiło się rejestracji i wniosło do EUIPO sprzeciw, który trafił finalnie aż do Sądu UE i TSUE. Stowarzyszenie twierdziło, że znak „BBQloumi” brzmi zbyt podobnie do nazwy tradycyjnego cypryjskiego sera halloumi.

Sąd stwierdził jednak, że nie istnieje ryzyko wprowadzenia w błąd właściwego kręgu odbiorców w odniesieniu do znaku „halloumi” zastrzeżonego dla członków stowarzyszenia cypryjskiego oraz oznaczenie „BBQloumi”, które służy do oznaczenia całej linii produktów bułgarskiej firmy. Zdaniem TSUE jest mało prawdopodobne, aby konsumenci skupili swoją uwagę na elemencie „-loumi” i nawet gdyby zauważyli podobną terminologię, nie ustaliliby związku między tymi dwoma znakami, tym bardziej, że znak „BBQloumi” obejmuje również bezmleczne ekstrakty mięsne i usługi cateringowe.

Pomimo tego, że jest ważnym narzędziem ochrony własności intelektualnej, znak towarowy UE zapewnia niższy poziom ochrony halloumi w porównaniu z systemem chronionej nazwy pochodzenia (ChNP). Nazwy produktów zarejestrowane jako ChNP mają najsilniejsze powiązania z miejscem, w którym powstały. Na przykład w przełomowym orzeczeniu z 2019 r. TSUE stwierdził, że wykorzystanie literackiego charakteru Don Kichota z La Manchy do promocji określonego sera jest niezgodne z prawem, ponieważ przywołuje na myśl obszar geograficzny, z którym ser manchego posiadający status ChNP , jest powiązany.

W lipcu 2014 r. Cypr złożył wniosek o przyznanie serowi halloumi statusu ChNP, ale od tego czasu proces ten został wstrzymany ze względu na implikacje geopolityczne. Wniosek zawierał również termin „hellim”, turecko-cypryjską nazwę halloumi, obejmując tym samym całą wyspę. Społeczność Turków cypryjskich domaga się ustanowienia odrębnego mechanizmu kontroli produkcji halloumi, co wywołało silne reakcje rządu. Sprawa stała się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy brytyjski sąd niedawno zezwolił brytyjskiej spółce posiadającej grecką cypryjską licencję handlową na używanie marki „halloumi” w Wielkiej Brytanii i krajach trzecich.

Mały Bentley wygrywa z dużym Bentleyem

Właściciel marki motoryzacyjnej Bentley dostał w wyniku sporu prowadzonego w Wielkiej Brytanii nakaz zniszczenia odzieży opatrzonej znakami towarowych swojej linii modowej. Producent luksusowych samochodów otrzymał zobowiązanie do zniszczenia szeregu artykułów odzieżowych po przegranej batalii o znak towarowy z firmą odzieżową.

 

W 2019 r. brytyjski Sąd Najwyższy orzekł, że spółka Bentley Motors naruszyła znak towarowy firmy Bentley Clothing z Manchesteru. Oznacza to, że firma samochodowa nie mogła używać nazwy „Bentley” w swojej ofercie odzieży w Wielkiej Brytanii. Teraz, po oddalonej apelacji od wyroku, producentowi nakazano zniszczyć ubrania z logo „Bentley” w terminie do 3 lutego 2021 r.

Orzeczenie z 2019 r. oznacza, że firma Bentley Motors nie będzie już mogła używać tej nazwy samodzielnie lub w połączeniu z charakterystycznym logo ze skrzydłami w swojej ofercie odzieży w Wielkiej Brytanii. W przyszłości musiałoby również ograniczyć swój asortyment do kurtek, jedwabnych krawatów, czapek i szalików, jak zdecydował sąd.

Christopher Lees, dyrektor firmy Bentley Clothing, powiedział, że firma jest zadowolona, ​​iż ​​sprawa została w końcu rozwiązana. Bentley usiłował w jej trakcie wygasić prawa ochronne na znaki towarowe brytyjskiej formy odzieżowej, jednak bezskutecznie.

Bentley Clothing zostało założone w 1962 r. przez biznesmena Geralda Bentleya, a później kupione przez rodzinę Lees w 1990 r. Spór rozpoczął się, gdy w 1998 r. firma zwróciła się do giganta samochodowego w sprawie używania znaku towarowego na odzieży, a postępowanie przed Sądem Najwyższym zostało wszczęte w 2017 r., po latach negocjacji. Firma Bentley Motors podjęła nieudane próby unieważnienia znaku towarowego firmy odzieżowej Bentley Clothing, który był w posiadaniu tej ostatniej od 1982 r.

Bentley Clothing odrzuciło prośbę o przekazanie spornych ubrań na cele charytatywne po usunięciu brandingu. Spółka wskazała, że chociaż rzeczywiście można by usunąć metki z większości ubrań bez ich zniszczenia, jednak nie dałoby się usunąć znaków towarowych z tkaniny produktów.

Spór o uśmiechniętą buzię

Nirvana LLC  walczy w sądzie z domem mody Marc Jacobs o grafikę znaku towarowego emotikona uśmiechniętej buzi. Prawie dwa lata po tym, jak Nirvana LLC złożyła pozew dotyczący naruszeń praw do znaku towarowego i praw autorskich przeciwko domowi mody Marc Jacobs, marka modowa zainicjowała osobną – ale powiązaną – walkę o projekt uśmiechniętej buźki w toku nieustannie eskalującego sporu.

 

Dom mody Marc Jacobs wniósł sprzeciw do Rady ds. Procesów i Odwołań ds. Znaków Towarowych w Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych USA, próbując zablokować wniosek Nirvany o rejestrację dla uśmiechniętej buźki z krzyżykami zamiast oczu do stosowania na odzieży, a także między innymi na butach i dodatkach.

Pełnomocnik domu mody argumentował, że wniosek o rejestrację przez Nirvana LLC znaku towarowego w postaci uśmiechniętej żółtej buzi z krzyżykami zamiast oczy i z hasłem „NIRVANA” powinien zostać oddalony, ponieważ spółka działa tylko na rzecz części członków zespołu, który powstał we wrześniu 1987 r. Pozostali przy życiu członkowie Nirvany, Grohl i Novoselic, wraz z wdową po Kurcie Cobainie, Courtney Love, rzekomo „niedopuszczalnie dążą do zarejestrowania powszechnie przyjętego i dobrze znanego projektu emotikona uśmiechniętej buźki do ozdabiania odzieży i akcesoriów.

Według domu mody Marc Jacobs, specyficzna uśmiechnięta buźka – taka, o której Nirvana LLC twierdzi, że używa jej od lat 90. – nie funkcjonuje jako znak towarowy i nie ma pierwotnego lub wtórnego charakteru odróżniającego. Znak ten ma być ogólnym, uniwersalnym symbolem. Dom mody argumentował, że większość użytkowników telefonów komórkowych ma do dyspozycji mnóstwo wzorów buziek, które w zwięzły sposób przekazują informacje lub wyrażają emocje, w tym buźki z dwoma znakami „X” przedstawiającymi oczy i językiem wystającym z ust.

Dom mody Marc Jacobs sam używa na koszulkach podobnego oznaczenia, tylko jego żółte buźki mają zamiast oczu literki „M” i „J”, a znak zawiera nie napis „NIRVANA”, a „HEAVEN”.