Rezerwacja znaku towarowego

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zdecydował w listopadzie 2019 r., że będzie orzekał w sprawie dotyczącej rejestracji znaku towarowego „booking.com”. Adwokat generalny złożył w lipcu tego roku wniosek do amerykańskiego Sądu Najwyższego o rozpoznanie sprawy, która dotyczy zgłoszenia znaku towarowego będącego nazwą witryny turystycznej oferującej noclegi w różnych częściach świata, booking.com.

 

Amerykański Urząd Patentowy i Znaków Towarowych (USPTO) odmówił rejestracji znaku towarowego witryny booking.com twierdząc, że ​​termin „booking”, oznaczający po prostu „rezerwację”, jest opisowy w odniesieniu do usług, co do których zgłaszający wystąpił o rejestrację oraz że dodanie do takiej pozbawionej charakteru odróżniającego nazwy domeny rozszerzenia „.com” nie stworzyło fantazyjnego znaku towarowego, który mógłby być objęty rejestracją.

Booking.com to popularny w wielu krajach, również w Polsce, portal, który zbiera oferty hoteli, hosteli i apartamentów z wielu krajów. Umożliwia on wybór wakacyjnego lokum, w czym pomagają różnorakie kryteria, jego rezerwację, a w razie problemów ułatwia rozwiązanie sporu z właścicielem hotelu. Ze względu na zebranie ofert różnych hoteli, o szerokim zakresie cenowym i posiadających przeróżne udogodnienia, portal cieszy się dużą popularnością, gdyż ułatwia bezproblemowy wybór miejsca, w którym chce się lub musi spędzić jakiś czas, czy to wakacje, czy też służbowy wyjazd.

Za popularnością portalu stoi też na pewno chwytliwa i dość oczywista nazwa. Jak się jednak okazuje, właściciel portalu ma niemały problem z zarejestrowaniem jej jako znaku towarowego.

Amerykański Sąd Najwyższy prawdopodobnie rozpozna sprawę na wiosnę przyszłego roku i – zgodnie z zapowiedziami – rozstrzygnie sprawę do czerwca 2020 r.

Koniec sporów o Sophię

Znak towarowy „Sophia” używany w odniesieniu do wina być może w końcu odnajdzie trochę spokoju. Podmiot aktualnie uprawniony z prawa ochronnego na ten znak kończy bowiem spory sądowe i chce zawrzeć ugody z innymi spółkami wprowadzającymi na rynek wino o takiej nazwie.

 

Marka bułgarskich win „Sophia” dostępna jest na polskim rynku już od wielu lat, a konkretnie od 1985 r. W ostatnich latach marka ta, chroniona od 1990 r. jako znak towarowy zarejestrowany w Urzędzie Patentowym RP na rzecz spółki Vinimpex Sofia, nie miała jednak szczęścia. Pod koniec lat ’90 spółka będąca właścicielem prawa upadła, a znak towarowy został nabyty przez Dimyat Polska. Nowy nabywca wytoczył w 2014 r. kilka powództw przeciwko podmiotom, które oferowały na polskim rynku wino pod nazwą „Sophia” bez uiszczania opłat licencyjnych. W międzyczasie prawo przeszło na spółkę Scorpios Sp. z o.o., która w 2016 r. ustanowiła wyłącznym importem i licencjobiorcą znaku „Sophia” Grupę Eurocash. Sprawy sądowe toczyły się nadal i nawet po pięciu latach w żadnej z nich nie został wydany wyrok.

Spółka Scorpios postanowiła w związku z tym zmienić taktykę i zawrzeć ugody z podmiotami, z którymi jej poprzednicy prowadzili spory. Właściciel praw do znaku towarowego „Sophia” podpisał porozumienia m. in. z takimi podmiotami, jak Eurocash, Ambra czy Marie Brizard Wine & Spirits. Być może polubowne zakończenie sporów przełoży się na zwiększenie zaufania konsumentów do marki, gdyż nie będą oni musieli zastanawiać się, które z win oznaczonych znakiem „Sophia” jest tym oryginalnym.

Dawid wygrywa z Goliatem

Bentley Motors przegrało walkę o znak towarowy z niewielką brytyjską marką odzieżową. Luksusowy producent samochodów być może będzie musiał zniszczyć zapasy uszytych ubrań po tym, jak poniósł porażkę w 20-letniej walce z rodzinną firmą posiadającą prawa do oznaczenia „Bentley Clothing”.

 

Sąd w Londynie orzekł na początku listopada 2019 r., że Bentley Motors naruszyło prawa do znaków towarowych należących do rodzinnej firmy Brandlogic z Manchesteru, która jest właścicielem marki „Bentley Clothing”. Producent samochodów rozważa apelację w sprawie. Jeśli jej nie wniesie, może zostać zmuszony do zniszczenia zapasów markowych ubrań, w tym odzieży noszonej przez pracowników jego salonów sprzedaży. Sąd może również zasądzić od Bentley Motors odszkodowanie na rzecz drugiej strony sporu.

Brytyjski producent samochodów, którego właścicielem jest niemiecki koncern Volkswagen, nie tylko produkuje luksusowe auta, ale też oferuje na swojej stronie internetowej różnorodne ubrania sprzedawane pod marką „Bentley”, w tym skórzane kurtki, swetry z dzianiny czy koszulki polo. Odzież pod marką Bentley Clothing zaczęła być natomiast sprzedawana w 1962 r.

Brandlogic po raz pierwszy zwrócił się do producenta luksusowych samochodów o zaprzestanie używania oznaczenia „Bentely” dla odzieży w 1998 r., jednak Bentley Motors nadal produkowało ubrania pod swoją marką. Sąd uznał, że właściciel Bentley Motors podjął świadomą decyzję, aby stopniowo zwiększać znaczenie swojego logo w branży odzieżowej w nadziei, że nie wywoła to reakcji ze strony Bentley Clothing. W toku postępowania luksusowa firma wskazywała, że Bentley Motors zostało założone 100 lat temu i jest międzynarodową marką działającą na 60 różnych rynkach na całym świecie. W Wielkiej Brytanii sprzedaje ona odzież od ponad 30 lat i nigdy nie było żadnych dowodów na pomyłkę ze znakiem towarowym innej firmy. Sąd nie dał się jednak przekonać tym argumentom.