Warner Music przed sądem

Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych rozpatruje spór z udziałem Warner Music dotyczący szkody związanej z naruszeniem praw autorskich.

 

Chociaż w połowie lutego 2024 r. sędziowie Sądu Najwyższego USA zasygnalizowali, że mogą niedługo zakończyć spór prawny pomiędzy producentem muzycznym z Miami a spółką Warner Music, to aktualnie może powstać nowa odnoga sporu w zakresie piosenki rapera Flo Rida.

Niektórzy z sędziów podczas rozprawy w tej sprawie kwestionowali, czy powinni rozstrzygnąć zagadnienie odszkodowania podniesione w pozwie wniesionym przez Shermana Nealy’ego przeciwko Warner Music, zanim w odrębnym postępowaniu nie rozstrzygną właściwego terminu na wniesienie pozwu dotyczącego ustalenia praw autorskich.

W toku sporu dwa wydawnictwa muzyczne – Warner Chappell należące do Warner Music oraz Artist Publishing Group – odwołały się od orzeczenia sądu niższej instancji, zgodnie z którym pozwani w sprawach o naruszenie praw autorskich mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za działania, które miały miejsce przed upływem trzyletniego okresu przedawnienia się takiego postępowania.

Nealy wskazywał, że jego wytwórnia Music Specialist jest właścicielem praw autorskich do elektronicznej piosenki tanecznej „Jam the Box” Tony’ego Butlera, znanego również jako Pretty Tony. Artysta Warner Music, Flo Rida, włączył fragmenty „Jam the Box” do swojej piosenki „In the Ayer” z 2008 r. Wytwórnia Nealy’ego zaprzestała działalności, kiedy w 1989 r. zaczął on odbywać karę 20 lat więzienia za dystrybucję kokainy. Drugi wyrok odbywał w latach 2012–2015. W 2018 r. Nealy pozwał Warner Chappell, argumentując, że spółka zawarła nieważną umowę licencji na „Jam the Box” z jego byłym partnerem biznesowym, gdy on sam przebywał w więzieniu. Producent oświadczył, że o licencji dowiedział się dopiero w 2016 r. i zażądał odszkodowania za naruszenia praw autorskich.

Sąd federalny stwierdził jednak, że Nealy może uzyskać odszkodowanie jedynie za naruszenie, które miało miejsce w ciągu trzech lat przed złożeniem pozwu, na podstawie przepisów o przedawnieniu w zakresie wnoszenia powództw o naruszenie praw autorskich po odkryciu roszczenia. Amerykańskie sądy dochodzą jednak do sprzecznych wniosków w tej kwestii.

Tymczasem, w polskim systemie prawnym, jeśli sprawa uległa przedawnieniu, to samo wnoszenie pozwu może już nie mieć większego sensu.