Walka nie z potworami, ale o pieniądze

Chociaż prawa autorskie do wiedźmińskiego świata Andrzej Sapkowski przeniósł na CD Projekt już ładnych parę lat temu, to jednak teraz pisarz domaga się przez swojego prawnika od polskiej firmy produkującej gry komputerowe znacznie wyższej kwoty.

 

„The Witcher” to gra komputerowa wyprodukowana przez polskie studio CD Projekt RED. Gracz wciela się w niej w wiedźmina Geralta z Rivii, Białego Wilka, zabójcę potworów i obrońcę ludzi, który twierdzi, że czasem ci drudzy są gorsi niż te pierwsze. Gra stała się wielkim hitem nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie i odniosła komercyjny sukces. Akcja „Wiedźmina”, który doczekał się już trzech części, dzieje się w świecie wymyślonym i opisanym w książkach przez pisarza Andrzeja Sapkowskiego.

Sam autor nie wierzył jednak najwyraźniej, przynajmniej początkowo, w inny niż książkowy potencjał własnego dzieła, ponieważ zawarł umowę licencjonującą prawa autorskie, konieczne do stworzenia gry, z nieistniejącą już dziś spółką Metropolis Software. Miał za to otrzymać kwotę 15 tysięcy zł. Gra, wydana w 1997 r., przeminęła jednak bez echa. Podobny los spotkał film i będący jego rozwinięciem serial telewizyjny o Geralcie z Rivii polskiej produkcji, którego nie uratowała nawet całkiem niezła gra aktorska Michała Żebrowskiego. Film stał się pośmiewiskiem, choćby ze względu na kiepskie efekty specjalne i niekoniecznie trafny dobór pozostałych aktorów. Pomimo to, Sapkowski przeniósł prawa autorskie do wykorzystywania wiedźmińskiego świata raz jeszcze, tym razem na studio CD Projekt. Umowa opiewała jednak na wyższą kwotę, rzędu 35 tysięcy zł.

Andrzej Sapkowski tym razem również nie uwierzył w sukces ewentualnej gry, rezygnując w umowie z procentu od zysku i wybierając – jak się wydawało – bezpieczniejszą opcję, jednorazową, wyższą kwotę. Teraz autor sagi o wiedźminie żąda od CD Projektu wyrównania „rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy autorskich praw majątkowych”, w oparciu o przepisy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Ustawa rzeczywiście umożliwia taką opcję, jednak należy w tym wypadku rozważyć, czy takie wyrównanie byłoby słuszne, skoro twórca gry poniósł koszty i ryzyko związane z jej powstaniem, a także grę wypromował. Gra toczy się o niemałą stawkę, ponieważ Sapkowski zażądał od CD Projektu 60 milionów zł. Według studia, żądania pisarza są bezpodstawne.

Jeżeli CD Projekt RED i Andrzej Sapkowski nie dojdą do porozumienia, sprawa może zakończyć się w sądzie.