„Pożyczony” wizerunek

W reklamach wykorzystuje się nie tylko znaki towarowe, ale i wizerunek znanych osób, aby zachęcić klientów do zakupu konkretnego towaru. Czasem jednak okazuje się, że osoba reklamująca dany produkt nic nie wie o tym, że wystąpiła w reklamie. W taki sposób wykorzystano niedawno w nieuczciwy sposób wizerunek dziennikarki Moniki Zamachowskiej.

 

Zarówno polskie, jak i zagraniczne firmy często angażują do reklam swoich produktów znanych aktorów, muzyków czy sportowców. Aby wykorzystać cudzy wizerunek w reklamie, konieczna jest zgoda tej osoby, której wypłaca się za udział w niej wynagrodzenie. Nieuczciwy producent środka odchudzającego Choco Lite wykorzystał do promowania na rynku swojego produktu wizerunek dziennikarki Moniki Zamachowskiej – bez jej zgody. Oburzona dziennikarka wypowiedziała się na ten temat na Instagramie informując swoich fanów, że wniosła do sądu pozew w związku z tą sprawą.

W przypadku wykorzystania wizerunku bez zgody jego właściciela możliwe jest dochodzenie roszczeń ze względu na naruszenie dóbr osobistych. Wizerunek stanowi bowiem dobro osobiste podlegające ochronie prawnej. Konkretne restrykcje dotyczące możliwości wykorzystania wizerunku osoby trzeciej, w tym osób powszechnie znanych, regulują przepisy kilku ustaw, w tym kodeksu cywilnego czy prawa prasowego.

Innym dobrem osobistym, które bywa naruszane wraz z wizerunkiem, jest nazwisko lub pseudonim. To, że dana osoba jest powszechnie znana szerokiej publiczności nie oznacza, że można wykorzystywać jej twarz czy nazwisko do reklamowania własnych produktów w celach komercyjnych bez jej zgody.

TSUE usuwa niejasności

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał w styczniu 2020 r. wyrok w sprawie SkyKick. Sprawa dotyczyła pytań prejudycjalnych sądu z Wielkiej Brytanii w sporze dotyczącym domniemanego naruszenia przez SkyKick pięciu krajowych znaków towarowych Sky w UE i Wielkiej Brytanii. Sky jest znanym nadawcą i dostawcą usług telekomunikacyjnych, a SkyKick jest dostawcą usług w chmurze.

 

Jak to zwykle bywa w przypadku unijnych znaków towarowych, rejestracje Sky obejmowały dużą liczbę towarów i usług, z czego niektóre w dość szerokim zakresie, m.in. „oprogramowanie” w klasie 9 i „usługi portalu internetowego” w klasie 38. Przed Sądem SkyKick zakwestionował ważność rejestracji znaków towarowych z dwóch głównych powodów: znaki zostały zarejestrowane w odniesieniu do towarów lub usług, które nie zostały określone z wystarczającą jasnością i precyzją oraz znaki miały zostać zarejestrowane w złej wierze, ponieważ telewizja Sky nie zamierzała ich używać w stosunku do wszystkich towarów i usług objętych rejestracją.

W kwietniu 2018 r. High Court w Londynie przedłożył TSUE pięć pytań. W październiku 2019 r. Rzecznik generalny Tanchev opublikował swoją opinię w tej sprawie przychylając się do tez SkyKick, co wzbudziło obawy, że wiele unijnych znaków towarowych może zostać unieważnionych. Trybunał nie przychylił się jednak aż tak do opinii do rzecznika generalnego, co może uspokoić właścicieli znaków towarowych w Europie.

Trybunał stwierdził w wyroku, że brak jasności i precyzji terminów oznaczających towary lub usługi objęte rejestracją znaku towarowego nie może być uważany za sprzeczny z porządkiem publicznym, a zatem brak jasności i precyzji w specyfikacji nie jest podstawą do unieważnienia unijnego znaku towarowego lub krajowego znaku towarowego na tej podstawie.

Jeśli chodzi o rejestrację w złej wierze, Trybunał przyjął pogląd zgodny z opinią rzecznika generalnego, że rejestracja znaku „bez jakiegokolwiek zamiaru używania go” może stanowić złą wiarę „tam, gdzie nie ma uzasadnienia dla wniosku o rejestrację”. Taką złą wiarę można jednak ustalić tylko wtedy, gdy istnieją obiektywne, odpowiednie i spójne przesłanki, które wskazują, że w momencie zgłoszenia znaku towarowego zgłaszający miał zamiar uzyskanie, nawet bez ukierunkowania na konkretną stronę trzecią, wyłącznego prawa do celów innych niż te, które wchodzą w zakres funkcji znaku towarowego. Nie można natomiast domniemywać złej wiary w oparciu o ustalenie, że w momencie dokonywania zgłoszenia zgłaszający nie prowadził działalności gospodarczej odpowiadającej zgłoszonym towarom i usługom.

Ochrona znaku i klimatu

Greta Thunberg chce zarejestrować swoje nazwisko jako znak towarowy. 17-letnia szwedzka działaczka na rzecz klimatu ogłosiła w mediach społecznościowych, że złożyła wniosek o rejestrację znaku towarowego na swoje imię i nazwisko oraz na treść sloganu, który wykorzystuje podczas manifestacji: „Skolstrejk dla klimatuet” (po szwedzku: „strajk szkolny dla klimatu”).  



17-latka doczekała się w zeszłym roku światowej sławy, zaledwie dwa lata po tym, jak rozpoczęła słynne strajki klimatyczne przed szwedzkim parlamentem. Po zainspirowaniu kolegów, nauczycieli i rodziców, aby do niej dołączyli, manifestacje stały się cotygodniowym standardem. Liczba uczestników manifestacji wzrosła do 17 000 osób w 24 krajach. Thunberg zaczęła natomiast otrzymywać zaproszenia do zabrania głosu na konferencjach klimatycznych w całej Europie i ubiegłej wiosny została nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla. W sierpniu 2019 r. Greta Thunberg zabrała głos na szczycie klimatycznym ONZ w Nowym Jorku. W grudniu została mianowana Osobą Roku magazynu Time.

Jednym z rezultatów międzynarodowej sławy Thunberg jest niestety rzesza oszustów wykorzystujących jej imię i nazwę jej ruchu do komunikowania się z innymi celebrytami lub politykami. Dlatego też młoda aktywistka złożyła wniosek o znak towarowy. Znak towarowy da Grecie Thunberg większą kontrolę nad tym, co mówi się i robi w jej imieniu – i zapewni, że nie będzie on wykorzystywany do promowania pomysłów, za którymi nie stoi.

Młoda działaczka społeczna i jej ruch od samego początku spotkała się z niemal ciągłą krytyką, a jej decyzja o rejestracji nazwiska jako znaku towarowego nie jest wyjątkiem. Komentarze do jej posta na Instagramie ujawniają kilka oskarżeń, że szuka po prostu pieniędzy lub sławy. Wbrew oskarżeniom, decyzja o uzyskaniu znaku towarowego na nazwisko i nazwę ruchu może pomóc ograniczyć ich nieautoryzowane używanie w celu zmonetyzowania popularności działaczki.