Nintendo wygrywa w sądowej grze

W lipcu tego roku producent gier na konsole, Nintendo, złożył pozew przeciwko twórcom dwóch witryn internetowych, będącym emulatorami, w sądzie federalnym w USA w stanie Arizona. Pozew dotyczył między innymi naruszenia praw do znaku towarowego. Nintendo, twórca gry „Super Mario Bros”, zarzucało twórcom stron udostępnianie nieautoryzowanych kopii swoich produkcji.

 

Emulator to program komputerowy, czasem wraz z wymaganym osprzętem, który uruchomiony w danym systemie komputerowym duplikuje funkcje innego systemu komputerowego. Takiego właśnie systemu dotyczył pozew Nintendo. Niedawno właściciele i operatorzy tych nieistniejących już stron internetowych – małżeństwo – zgodzili się na porozumienie przekraczające 12 milionów dolarów na rzecz Nintendo.

Już w sierpniu ujawniono, że obie strony chciały uniknąć długotrwałych postępowań sądowych. W związku z tym sprawę rozwiązano za pomocą ugody. Właściciele witryn przyznali, że ich produkty stanowiły zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie naruszenie praw autorskich i praw do znaków towarowych będących własnością Nintendo, powodując nieodwracalną szkodę dla tej japońskiej firmy produkującej gry wideo.

Ugoda na pewno satysfakcjonuje Nintendo, chociaż powództwo opiewało na 12 230 000 USD. Dzięki niej spółka uniknie ciągnącego się latami postępowania przed sądem. Jednocześnie tak wysoka suma wypracowana w toku zawierania ugody prawdopodobnie będzie działać jako środek odstraszający dla wszelkich innych operatorów stron ROM i emulatorów, umożliwiających uruchomienie gier na konsolę Game Boy w przeglądarce internetowej.

Naruszenie No. 5

Chanel No. 5 to jedne z najpopularniejszych perfum na świecie. Jako takie są poważnie narażone na zagrożenie ze strony podróbek. Niektórzy nieuczciwi przedsiębiorcy chcą wykorzystać popularność na rynku tego klasycznego zapachu dla własnych zysków. Czy to jednak oznacza, że nikt inny nie może wykorzystywać cyfry „5” do oznaczania perfum?

 

Jesienią tego roku Chanel S.a.r.l., producent perfum Chanel No. 5, zwrócił się pismem do polskiej spółki Vabun S.A. o zaprzestanie rzekomych naruszeń praw domu mody do oznaczenia „No. 5”. Spółka Vabun ma bowiem w ofercie perfumy sprzedawane pod nazwą „Vabun for Lady No 5”. Zapach oferowany jest w prostokątnym flakoniku umieszczonym w różowym opakowaniu. Zdaniem producenta luksusowych perfum oznaczenie „Vabun for Lady No 5” narusza jego prawa własności intelektualnej i może wprowadzać konsumentów w błąd co do pochodzenia produktów. Chodzi oczywiście o użycie elementu nazwy „No 5”, czyli „nr 5”. Sam wygląd flakonika oraz pozostała część nazwy perfum nijak nie nawiązuje do luksusowego konkurenta.

Chanel S.a.r.l. obawia się, że konsumenci mogliby pomyśleć, iż francuski dom mody jest powiązany z polskim producentem. W związku z tym spółka oczekuje wycofania z obrotu perfum oznaczonych sporną nazwą i zmiany samej nazwy kolejnych serii produktu.

Vabun S.A. rozważa ugodowe załatwienie sprawy. W komunikacie wydanym przez polską spółkę można przeczytać, że w pełni popiera ona zasady dotyczące ochrony praw własności przemysłowej oraz uczciwej konkurencji. Spółka wskazuje też, że jej celem nie jest niedozwolone prawem nieuczciwe naśladownictwo.

Polski producent wskazuje też, że oba produkty łączy jedynie element „No 5”, zaś różni pozostała część nazwy, wygląd flakonika, kształt nasadki, barwa perfum oraz ich woń. Aby uniknąć ewentualnego sporu sądowego, polski producent jest gotowy zmienić nazwę oferowanych przez siebie perfum.

Luksusowa choinka

Wunder-Baum to popularne zawieszki zapachowe w kształcie choinki, które można spotkać w co drugim samochodzie w Polsce. Pachnące choinki są też popularne w wielu innych krajach. Najwyraźniej korzystają z nich również projektanci domu mody Balenciaga, który wypuścił ostatnio kolekcję breloków o identycznym kształcie.

 

Mało osób wie, że pachnące choinki, pomimo niemieckobrzmiącej nazwy, wcale nie pochodzą od naszego zachodniego sąsiada, ale z Nowego Jorku. Zostały tam one wymyślone i stworzone w 1952 r. przez szwajcarskiego biznesmena, Juliusa Sämanna. Obecnie Wunder-Baum są dostępne w ponad 100 krajach, również pod innymi nazwami: jako Little Trees, Magic Tree, czy Arbre Magique.

Fama płaskich zapachowych drzewek nie ominęła też domu mody Balenciaga. Ten ostatni wypuścił w najnowszej kolekcji dodatków kolorowe breloki w kształcie choinki, opatrzone pośrodku napisem „Balenciaga”, zaś na „pniu” – kolejnymi napisami, w tym nazwą stolicy mody, „Paris”. Modowe breloczki rzeczywiście do złudzenia przypominają odświeżacze Wunder-Baum, zarówno kształtem, jak i jednolitym, żywym kolorem w różnych wersjach.

Taki ruch niezbyt spodobał się producentowi tych charakterystycznych odświeżaczy, spółce Car-Freshner Corporation. Firma wniosła pozew przeciwko domowi mody Balenciaga twierdząc, że jego nowy produkt może wprowadzać klientów w błąd. Takie twierdzenie może być trudne do udowodnienia biorąc pod uwagę, że oba produkty można uznać za przeznaczone dla innych kręgów odbiorców. W końcu samochodowy odświeżacz powietrza kosztuje kilka złotych, a luksusowy brelok w tym samym kształcie – już ponad tysiąc złotych (275 dolarów). Sąd może nie uznać roszczeń Car-Freshner Corporation, ponieważ odświeżacze samochodowe stanowią produkt kupowany często impulsowo, bez większego zastanowienia, natomiast zakup akcesorium znanego domu mody poprzedzi zapewne chwila namysłu.