Nike i Adidas na sądowym boisku

Na niemieckim boisku toczy się gra Nike w ostatniej rundzie walki o znaki towarowe z marką Adidas.

 

Sąd w Niemczech częściowo stanął po stronie Nike w sprawie pozwu złożonego przeciwko spółce przez innego sportowego giganta, firmę Adidas, a dotyczącego znaku towarowego skupiającego się na paskach. W nowo wydanym orzeczeniu uchylającym poprzednie postanowienie sądu niższej instancji zabraniające Nike oferowania pięciu różnych modeli spodni dresowych w paski, sąd w Düsseldorfie orzekł, że Nike może legalnie produkować i sprzedawać cztery sporne rodzaje spodni, z których wszystkie mają motyw dwóch lub trzech pasków. Nike nadal ma jednak zakaz produkowania i sprzedawania piątego modelu spodni, które rzekomo naruszają prawo.

Obaj giganci branży odzieży sportowej toczą ze sobą spory w niemieckim sądzie od początku 2022 r., kiedy to Adidas złożył przeciwko Nike pozew o naruszenie znaku towarowego, zarzucając konkurencyjnej firmie, że wiele modeli spodni produkowanych przez Nike posiada oznaczenia, które konsumenci mogą pomylić ze słynnym znakiem towarowym Adidasa z trzema paskami.

Decyzja Wyższego Sądu Krajowego w Düsseldorfie zastąpiła decyzję sądu okręgowego, w której we wrześniu 2022 r. sąd stanął po stronie Adidasa i zakazał Nike oferowania w Niemczech pięciu spornych modeli spodni. Zwycięstwo Adidasa spowodowało złożenie odwołania przez Nike. Pozwana firma argumentowała, że zakres praw Adidas do znaku z 3 paskami jest „wąski”, ponieważ znak składa się z codziennego, prostego i oczywistego designu, który był stosowany przez podmioty w całej branży odzieży sportowej, w tym na zewnętrznych szwach spodni dresowych. W wyniku tak powszechnego stosowania pasków na odzieży Nike stwierdziło, że znak towarowy Adidas w postaci pasków nie spełnia roli wskaźnika pochodzenia odzieży, na której się pojawia.

Nike argumentowało też na poparcie swojej tezy, że szerokość, odstępy i kontrast kolorów pasków na spodniach odróżniają ten projekt od znaku towarowego Adidas, a jednocześnie na spodniach widnieje dobrze znane logo „łyżwy” Nike, które dodatkowo odróżnia produkty Nike od produktów Adidas.

Adidas wskazywał natomiast, że projekty Nike stanowią bezpośrednią próbę nawiązania do atrakcyjności marki Adidas i jej bardzo rozpoznawalnego znaku w paski, twierdząc podczas rozpraw przed sądem apelacyjnym, że rozpoznawalność pasiastego znaku Adidas będzie zagrożona, jeśli rywale marki tacy jak Nike będą moli rozpocząć „masową produkcję podobnych produktów”.

Co ciekawe, Nike i Adidas toczą odrębną, pozasądową walkę. W marcu tego roku Niemiecki Związek Piłki Nożnej ujawnił, że planuje zerwać współpracę z firmą Adidas i rozpocznie nowy rozdział z Nike, która to firma będzie produkować i dostarczać krajowym drużynom piłkarskim oficjalne stroje na Mistrzostwa Świata i inne mistrzostwa rozpoczynające się w 2027 r. Kontrakt ma potrwać do 2034 r.  W marcowym oświadczeniu Niemiecki Związek Piłki Nożnej stwierdził, że Nike złożyło „zdecydowanie najlepszą ofertę finansową”, ale poza tym nie ujawnił warunków nowej umowy.

Do kogo należy Pe?

Indyjskie spółki BharatPe i PhonePe rozstrzygnęły długotrwały spór dotyczący znaku towarowego.

 

Prowadzące działalność w Indiach spółki z branży fintech BharatPe i PhonePe ogłosiły pod koniec maja 2024 r. zakończenie długotrwałego sporu prawnego w kwestii używania znaku towarowego z przyrostkiem „Pe”. Oba podmioty były zaangażowane między sobą w walkę przed wieloma sądami przez okres ponad pięciu lat. Ugoda zakończy wszelkie otwarte postępowania sądowe, jak stwierdzili dostawcy usług płatniczych we wspólnym komunikacie prasowym.

Obie strony podjęły już kroki mające na celu wycofanie wszelkich wzajemnych sprzeciwów w rejestrze znaków towarowych, co ułatwi im kontynuację objęcia ochroną ich poszczególnych znaków towarowych. Ponadto, oba podmioty zobowiązały się w ugodzie do podjęcia innych niezbędnych kroków w celu wywiązania się ze zobowiązań w odniesieniu do wszystkich spraw rozpatrywanych przed Wysokim Trybunałem w Delhi i Wysokim Trybunałem w Bombaju.

Dyrektor generalny i założyciel PhonePe, Sameer Nigam, powiedział prasie, że cieszy się, iż osiągnięto polubowne rozwiązanie w tej sprawie. Wynik ten przyniesie korzyści obu firmom, umożliwiając ich dalszy rozwój, jak również skupienie energii na rozwoju całej indyjskiej branży fintech. Szczegółowe warunki ugody nie są znane. Sprawa pokazuje jednak, że nigdy nie warto tracić nadziei na możliwość ugodowego rozwiązania nawet długo już trwającego sporu.

Sprawa ta jest o tyle ciekawa, że zazwyczaj konkurencyjne firmy kłócą się o znaki towarowe z podobnym początkiem, tu zaś podobieństwo występowało na końcu oznaczeń.

Rosyjskie problemy sieci Starbucks

Starbucks zgłasza w Rosji nowe znaki towarowe, 2 lata po opuszczeniu kraju ze sprzedażą.

 

Obecna również w Polsce sieć kawiarni Starbucks złożyła osiem nowych wniosków o rejestrację znaków towarowych na terytorium Rosji. Firma opuściła Rosję w 2022 r., po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę na pełną skalę.

Najnowsze posunięcie sieci podsyciło spekulacje, że firma może rozważać ponowne wejście na rosyjski rynek, ale równie dobrze może to być po prostu strategia mająca na celu zabezpieczenie wygasających znaków towarowych w nowych odsłonach. ​​Starbucks zgłosił kilka wniosków o znaki towarowe w Rosji, najwyraźniej próbując chronić tam swoją markę.

Do nowych zgłoszeń należą oznaczenie samej nazwy firmy, a także znaki towarowe zawierające słowo „Frappuccino”, nazwę jej programu lojalnościowego, kawy rozpuszczalnej i inne nazwy związane z przygotowywaniem jedzenia i napojów.

Rzecznik Starbucks powiedział prasie, że firma rutynowo składa na całym świecie wnioski o rejestrację znaków towarowych, aby skutecznie chronić swoją markę i nie dopuszczać do jej naruszeń. Może to być słuszna strategia, jako że w kwietniu tego roku rosyjska firma, która wykupiła domenę sieci kawiarni, złożyła wniosek o wygaśnięcie znaku towarowego „Starbucks”.

Wraz z innymi głównymi międzynarodowymi markami Starbucks ogłosił zamiar wycofania się z rynku rosyjskiego w marcu 2022 r., ostatecznie zamykając 130 kawiarni. Ówczesny dyrektor generalny Kevin Johnson w opublikowanym wówczas komunikacie spółki wskazał, że Starbucks potępia niesprowokowane, niesprawiedliwe i przerażające ataki Rosji na Ukrainę.  Firma oświadczyła wtedy, że ​​do maja 2022 r. całkowicie wycofa się z kraju, co otworzyło furtkę lokalnym naśladowcom nazywającym siebie takimi nazwami jak „Starducks” i „Stars Coffee”.

Sytuacja ta pokazuje trudności, z jakimi borykają się globalne marki będące w podobnej sytuacji. Taki wybór stwarza problemy zarówno etyczne, jak i operacyjne, a także może otworzyć markę na rzeszę naśladowców. Do sierpnia 2022 r. dawne lokalizacje Starbucks zostały wykupione przez rosyjskiego przedsiębiorcę Antona Pinskiego, rapera Timura Yunusova i firmę Sindika Company zajmującą się nieruchomościami handlowymi. Kawiarnie zostały ponownie otwarte pod nazwą „Stars Coffee”.

Big Mac nie z kurczaka

Sieć McDonald’s traci prawa do unijnego znaku towarowego „Big Mac” dla drobiowych burgerów.

 

McDonald’s przegrał właśnie batalię prawną z irlandzką siecią fast food. Sąd Unii Europejskiej orzekł w czerwcu 2024 r., że światowy gigant burgerów nie może nazywać swoich kanapek z kurczakiem wyłączni jako „Big Mac”. Sieć fast foodów utraciła wyłączne prawo do nazwy „Big Mac” dla produktów drobiowych w Europie po pięciu latach z rzędu nieużywania tej nazwy, w wyniku złożenia przez irlandzkiego rywala, Supermac’s, wniosku o stwierdzenie nieważności oznaczenia ze względu na brak jego realnego używania w obrocie.

Spór rozpoczął się w 2017 r., kiedy Supermac’s wystąpiło o stwierdzenie wygaśnięcia znaku towarowego McDonald’s „Big Mac” w UE w związku z próbą ekspansji sieci na inne kraje Unii. McDonald’s zakwestionował bowiem zgłoszenie znaku towarowego Supermac’s, twierdząc, że wprowadzi to w błąd klientów ze względu na ego podobieństwo do etykiety kanapki Big Mac. W rezultacie konkurent postanowił wygasić przeciwstawiony znak towarowy McDonald’s.

Urząd UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) początkowo częściowo przychylił się do wniosku Supermac’s, ale stwierdził, że McDonald’s nadal posiada prawa do znaku towarowego w odniesieniu do dań z wołowiny i drobiu oraz do usług restauracyjnych i usług typu drive-in. Jednak środowe orzeczenie Sądu UE nałożyło ograniczenia na amerykańskiego giganta, stwierdzając, że nie może on używać znaku towarowego w odniesieniu do produktów drobiowych, takich jak burgery z kurczakiem.

Sieć McDonald’s nie udowodniła bowiem, że znak towarowy „Big Mac” rzeczywiście był używany przez nieprzerwany okres pięciu lat na terenie Unii Europejskiej w związku z niektórymi towarami i usługami.  McDonald’s nadal może odwołać się od wyroku do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Zagadki słowne przed sądem

Miliony ludzi codziennie grają w internetową łamigłówkę „Wordle”. Za prawa do gry „New York Times” zapłacił ponad milion dolarów. Ale teraz gazeta ma konkurencję w postaci niemieckiego króla zagadek.

 

Wordle to gra słowna, w której odgaduje się hasła po uzyskanych literach. Istnieje również polska wersja zabawy, pod nazwą „Literalnie”. Co do oryginalnej nazwy toczy się jednak obecnie spór o znak towarowy. 18 lipca tego roku ma w nim zostać wydany wyrok przez Sąd Okręgowy w Hamburgu. Pierwotnie orzeczenie miało zostać ogłoszone wcześniej w lipcu, niemiecki sąd odroczył jednak ten termin.

W ramach sporu New York Times Company pozwała hamburskiego dostawcę gier i zagadek, Stefana Heinego. Amerykańska gazeta oskarża Heinego o nieuczciwe zabezpieczenie praw do niemieckiego znaku towarowego „Wordle” tylko po to, aby odsunąć amerykańską konkurencję od rynku niemieckiego. Heine i amerykański wydawca dokonali zgłoszenia znaku towarowego tego samego dnia, 1 lutego 2022 r. „New York Times” postrzega to jako niezgodne z prawem zgłoszenie znaku towarowego w złej wierze. Sprawa nie jest jednak przesądzona. Heine odpiera jednak zarzuty. Landgericht Düsseldorf już 1 marca 2023 r. odrzucił jednak wniosek amerykańskiego wydawcy o wydanie nakazu wstępnego.

Amerykańska gazeta kupiła wszystkie prawa do łamigłówki słownej od jej wynalazcy Josha Wardle’a za 1,2 miliona dolarów. Od tego czasu „Wordle” odniosło światowy sukces i codziennie grają w nie miliony ludzi na całym świecie. Heine, nazywany „królem zagadek”, od 29 lat zajmuje się tworzeniem tego typu rozrywki dla magazynów i innych mediów. Heine ma 55 lat i pochodzi z Hamburga. Zasłynął przede wszystkim dzięki Sudoku, które przywiózł do Niemiec w 2005 r. Heine był także inicjatorem Mistrzostw Niemiec w Sudoku.

Spór dotyczący znaku towarowego pomiędzy „New York Times Company” a Stefanem Heinem dotyczący popularnej gry „Wordle” zyskał międzynarodową uwagę, a dyskusje wokół niego toczą się nie tylko w USA, ale także na różnych platformach medialnych na całym świecie.