Luksusowe marki kuszą ze sklepowych wystaw, szczególnie teraz – w sezonie wyprzedaży. Nie wszyscy jednak mogą sobie pozwolić na drogą odzież czy dodatki opatrzone charakterystycznym znakiem towarowym. Czasem jednak żądza posiadania jest silniejsza i wtedy do gry wkraczają sprzedawcy podróbek.
Towary opatrzone podrobionym znakiem towarowym można nabyć w różnych miejscach – na targowiskach, w sklepach internetowych i na aukcjach na portalach aukcyjnych, zarówno na rodzimym Allegro, jak i na bliskowschodnim Aliexpress. Ten ostatni jest szczególnie osławiony, jako powiązany z królestwem podróbek – Chinami.
Jednak na polskich halach targowych, takich jak podwarszawska Wólka Kosowska, handel podróbkami również ma się dobrze, niezależnie od tego, czy jest to sportowa odzież, czy „luksusowe” torebki i portfele. Ustawodawca kręci już jednak bat na sprzedawców oferujących podrobione towary, w postaci nowelizacji ustawy Prawo własności przemysłowej. Do tej pory głównym straszakiem na nieuczciwych sprzedawców była odpowiedzialność karna, jednak właścicielom zarejestrowanych znaków towarowych trudno było uzyskać finansową rekompensatę za straty spowodowane sprzedażą podrobionych towarów. Już od przyszłego roku sytuacja ta może ulec zmianie.
Planowana nowelizacja ustawy ma wejść w życie 15 stycznia 2019 r. Oprócz innych zmian ma ona zakładać, że właściciel znaku towarowego będzie mógł domagać się odszkodowania nie tylko wprost od sprzedawcy, który wprowadzał podrobione towary do obrotu, ale też od wynajmującego powierzchnię pod stoisko czy jego pośrednika, a więc również od właścicieli hal targowych. Autorem tej zmiany przepisów jest Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Nowe przepisy stałyby w zgodzie ze wskazaniami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który zawyrokował, że zasady, którym podlega pośrednik świadczący usługę dzierżawy stanowisk handlowych, powinny być identyczne z tymi odnoszącymi się do pośredników na rynku elektronicznym (m. in. w wyroku L’Oréal C-324/09).