Producent jednej z najbardziej znanych whiskey, sprzedawanej pod marką Jack Daniel’s, chce dochodzić przed sądem zaprzestania rzekomych naruszeń praw do znaku towarowego, których miałaby dokonywać spółka Akwawit S.A. Ta ostatnia produkuje bowiem i sprzedaje whisky o nazwie Jack Strong.
Whisky i whiskey to wbrew pozorom nie to samo. Ta pierwsza pochodzi oryginalnie ze Szkocji i jest dwukrotnie destylowana. Powinna też leżakować nie krócej niż trzy lata, koniecznie w dębowych beczkach. O „szkockiej” można zaś mówić rzeczywiście tylko wtedy, kiedy pochodzi ona z krainy haggisu i kraty. Whiskey to z kolei amerykańska odmiana tego alkoholu, produkowana głównie z kukurydzy i poddawana destylacji nawet trzykrotnie.
Niezależnie od sposobu produkcji whisky sprzedawanej pod nazwą Jack Strong, właścicielowi znaku towarowego Jack Daniel’s nie podoba się użyte w tej nazwie imię Jack. Spółka Jack Daniel’s Properties wskazuje, że jej zdaniem jest to jawne nawiązanie do oferowanych przez nią produktów w celu skorzystania z renomy i rozpoznawalności marki Jack Daniel’s. Dlatego też spółka rozpoczęła spór przed XXII Wydziałem Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądem Unijnych Znaków Towarowych i Wzorów Przemysłowych.
Polska spółka, będąca następcą popularnego niegdyś Polmosu, wskazuje natomiast, że żadne naruszenie nie ma tu miejsca. Nazwa Jack Strong nie jest bowiem nawiązaniem do oznaczenia konkurencyjnego alkoholu, ale do postaci Ryszarda Kuklińskiego, kontrowersyjnego pułkownika Polski Ludowej, który pracował w latach 70. XX w. dla CIA. Czy rzeczywiście pomiędzy obiema nazwami występuje zbyt duże podobieństwo, które mogłoby wprowadzić konsumentów w błąd, będzie teraz decydował warszawski sąd.