Definicja znaku towarowego w polskim prawie przez wiele lat nie ulegała zmianie. W marcu 2019 r. przyszedł jednak czas na nowy wyznacznik tego, co można będzie uznać za znak towarowy. Konieczność dostosowania polskich przepisów do regulacji unijnych znosi przede wszystkim wymóg graficznej przedstawialności znaku towarowego.
Nowelizacja ustawy Prawo własności przemysłowej jest już w końcowej fazie – 12 marca br. podpis złożył na niej prezydent. Konieczność zmiany obowiązujących dotychczas przepisów wynikła z obowiązku wdrożenia przez Polskę dyrektywy unijnej 2015/2436. Skorzystają na tym przedsiębiorcy, ponieważ nowa definicja znaku towarowego umożliwi rozszerzenie katalogu oznaczeń, które można objąć rejestracją w Urzędzie Patentowym.
Do tej pory jako znak towarowy mogło być zarejestrowane wyłącznie oznaczenie, które można przedstawić graficznie. Powodowało to trudności w objęciu ochroną znaków niestandardowych, a więc np. oznaczeń zapachowych czy dźwiękowych. W przypadku tych ostatnich możliwy był ewentualnie zapis nutowy, jednak powstawał problem, jak ma zweryfikować postać znaku osoba niepotrafiąca czytać nut.
Polski Urząd Patentowy nie udzielał również do tej pory praw ochronnych na znaki zapachowe. Jako znak unijny chroniono przykładowo zapach świeżo skoszonej trawy dla piłeczek tenisowych. Po zmianie przepisów znakiem towarowym teoretycznie mógłby być również smak. Dotychczasowe próby rejestracji smaku jako znaku towarowego (np. smaku truskawkowego dla leków) spełzały na niczym. Teraz sytuacja może się zmienić, a urzędy rejestrujące znaki towarowe na terytorium Unii Europejskiej będą musiały pogodzić się z tymi zmianami.
Ciekawa pozostaje tez kwestia, jak Urząd Patentowy i urzędy w innych państwach UE poradzą sobie z koniecznością dostosowania baz znaków towarowych do możliwości rejestracji zapachów czy hologramów.