Banksy to jeden z najbardziej znanych na świecie twórców sztuki ulicznej i – jednocześnie – jeden z najbardziej tajemniczych. W ostatnich latach jak grzyby po deszczu pojawiały się w różnych miejscach na świecie nieautoryzowane wystawy prac Banksy’ego. Ostatnio najwyraźniej skapnęła jednak kropla, która przelała czarę goryczy artysty jeśli chodzi o niezadowolenie z nieautoryzowanej działalności związanej z jego pracami.
Na swojej stronie internetowej Banksy wymienia 10 nieautoryzowanych wystaw i pisze:
„Członkowie społeczeństwa powinni być świadomi, że ostatnio miała miejsce seria wystaw Banksy’ego, z których żadna nie została przez niego zatwierdzona. Zostały one zorganizowane całkowicie bez wiedzy i zaangażowania artysty. Traktuj je odpowiednio.”
Ale zamiast zniszczyć kolejny obraz za milion dolarów, by pokazać swoje niezadowolenie, jak to miało miejsce podczas aukcji obrazu „Dziewczynka z balonikiem” w Sotheby’s, Banksy zdecydował się na złożenie pozwu o naruszenie znaku towarowego przeciwko włoskiej firmie organizującej nieoficjalne wystawy jego prac – i wygrał. Pod koniec 2018 r. Firma Pest Control, pracująca jako „strażnik” praw do prac tajemniczego artysty pozwała organizatorów mediolańskiej wystawy „A Visual Protest. Sztuka Banksy’ego”.
Podczas gdy ekspozycja prezentowała autentyczne rysunki i obrazy Banksy, sklep z pamiątkami pełen był towarów opatrzonych pseudonimem „Banksy”, w tym notatników i kartek pocztowych ozdobionych reprodukcjami prac zagadkowego twórcy murali. Jest w tym pewna ironia, skoro pierwszy film o Banksym miał tytuł – nomen omen – „Wyjście przez sklep z pamiątkami”.
Sąd w Mediolanie orzekł, że organizatorzy wystawy muszą zaprzestać dystrybucji nieautoryzowanych towarów, ale oddalił roszczenie Pest Control, aby twórcy wystawy przestali wykorzystywać prace Banksy’ego w jej materiałach promocyjnych.