Chanel No. 5 to jedne z najpopularniejszych perfum na świecie. Jako takie są poważnie narażone na zagrożenie ze strony podróbek. Niektórzy nieuczciwi przedsiębiorcy chcą wykorzystać popularność na rynku tego klasycznego zapachu dla własnych zysków. Czy to jednak oznacza, że nikt inny nie może wykorzystywać cyfry „5” do oznaczania perfum?
Jesienią tego roku Chanel S.a.r.l., producent perfum Chanel No. 5, zwrócił się pismem do polskiej spółki Vabun S.A. o zaprzestanie rzekomych naruszeń praw domu mody do oznaczenia „No. 5”. Spółka Vabun ma bowiem w ofercie perfumy sprzedawane pod nazwą „Vabun for Lady No 5”. Zapach oferowany jest w prostokątnym flakoniku umieszczonym w różowym opakowaniu. Zdaniem producenta luksusowych perfum oznaczenie „Vabun for Lady No 5” narusza jego prawa własności intelektualnej i może wprowadzać konsumentów w błąd co do pochodzenia produktów. Chodzi oczywiście o użycie elementu nazwy „No 5”, czyli „nr 5”. Sam wygląd flakonika oraz pozostała część nazwy perfum nijak nie nawiązuje do luksusowego konkurenta.
Chanel S.a.r.l. obawia się, że konsumenci mogliby pomyśleć, iż francuski dom mody jest powiązany z polskim producentem. W związku z tym spółka oczekuje wycofania z obrotu perfum oznaczonych sporną nazwą i zmiany samej nazwy kolejnych serii produktu.
Vabun S.A. rozważa ugodowe załatwienie sprawy. W komunikacie wydanym przez polską spółkę można przeczytać, że w pełni popiera ona zasady dotyczące ochrony praw własności przemysłowej oraz uczciwej konkurencji. Spółka wskazuje też, że jej celem nie jest niedozwolone prawem nieuczciwe naśladownictwo.
Polski producent wskazuje też, że oba produkty łączy jedynie element „No 5”, zaś różni pozostała część nazwy, wygląd flakonika, kształt nasadki, barwa perfum oraz ich woń. Aby uniknąć ewentualnego sporu sądowego, polski producent jest gotowy zmienić nazwę oferowanych przez siebie perfum.