Jabłko nie dla każdego?

Gigant technologiczny Apple usiłuje zmonopolizować w Szwajcarii na swoją rzecz wizerunek jabłka oraz innych owoców.

 

Czerwone jabłko z białym krzyżem to symbol Fruit Union Suisse, najstarszej i największej organizacji hodowców owoców w Szwajcarii już od 111 lat. Jest to po prostu szwajcarska flaga narodowa nałożona na ten popularny owoc. Teraz stowarzyszenie obawia się, że będzie musiało zmienić swoje logo, ponieważ firma Apple próbuje uzyskać prawa własności intelektualnej do wizerunków jabłek i innych owoców, i nie chodzi wcale jedynie o nadgryziony owoc z logotypu Apple.

Chociaż sprawa wprawiła szwajcarskich sadowników w zakłopotanie, jest to część globalnego trendu. Apple złożyło podobne wnioski do dziesiątek organów zajmujących się własnością intelektualną na całym świecie, choć z różnym skutkiem. Rejestracji oryginalnym znakom towarowym Apple udzieliły urzędy m. in. w Japonii, Turcji, Izraelu i Armenii.

W ciągu ostatnich kilku lat Apple brało się również za inne owoce – chciało walczyć między innymi z twórcami aplikacji do przygotowywania posiłków z logo gruszki, piosenkarzem i autorem tekstów o imieniu Frankie Pineapple, producentami artykułów piśmiennych z jabłkiem w logo, jak również stoczyło trwającą wiele lat bitwę z wytwórnią muzyczną Beatlesów, Apple Corps, która została ostatecznie zakończona w 2007 r.

Apple to jedna z firm bardzo szeroko walczących o swoje – prawdziwe lub domniemane – prawa własności intelektualnej. W latach 2019-2021 Apple złożyło więcej sprzeciwów dotyczących znaków towarowych niż Microsoft, Facebook, Amazon i Google razem wzięte. Ze Szwajcarią Apple ma jednak dotychczas raczej negatywne doświadczenia – w 2012 r. spółka zapłaciła Szwajcarskim Kolejom Federalnym 21 milionów dolarów za skopiowanie projektu szwajcarskiego zegara kolejowego.