Myszka Miki w domenie publicznej

Jedna z najbardziej znanych kreskówkowych postaci Disneya – sama Myszka Miki – ma wejść do domeny publicznej już za rok (choć już za chwilę będzie można powiedzieć, że w przyszłym roku). „Steamboat Willie”, krótkometrażowy film z 1928 r., który przedstawił światu Myszkę Miki, utraci ochronę praw autorskich w Stanach Zjednoczonych i kilku innych krajach pod koniec 2024 r.

 

Ci, którzy spróbują to wykorzystać, mogą jednak skończyć w prawniczej pułapce na myszy. Nie ma bowiem niczego pluszowego w sposobie, w jaki Disney chroni postacie, które ożywia w kreskówkach. Firma jest znana z bardzo daleko idącej ochrony swoich praw autorskich. Zmusiła m. in. przedszkole na Florydzie do usunięcia nieautoryzowanego muralu z Myszką Minnie, a w 1998 r. tak mocno naciskała w USA na rozszerzenie ochrony praw autorskich, że wynik tego lobbingu został szyderczo nazwany ustawą o ochronie Myszki Miki.

Należy bowiem zwrócić uwagę, że wygasać będą tylko prawa autorskie obejmujące oryginalną wersję Myszki Miki z animacji „Steamboat Willie”, ośmiominutowego filmu krótkometrażowego z niewielką fabułą. Ten niemówiący Miki ma szczurzy nos, proste oczy bez źrenic i długi ogon.

Późniejsze wersje postaci, które znamy z bajek z dzieciństwa, pozostają zaś nadal chronione prawami autorskimi. Chodzi tu głównie o bardziej zaokrąglonego Mikiego w czerwonych szortach i białych rękawiczkach, który jest najbardziej znany dzisiejszej publiczności. Disney regularnie modernizował postać, aby nadążyć za duchem czasu.

Wygaśnięcie praw autorskich do „Steamboat Willie” oznacza, że czarno-biały film krótkometrażowy może być pokazywany bez zgody Disneya. Oznacza to również, że każdy może wykorzystać ten film i oryginalną Myszkę Miki do dalszej ekspresji — do tworzenia nowych historii i dzieł sztuki.