Gwiazdy sportu i rozrywki dość często rejestrują jako znaki towarowe swoje nazwisko lub pseudonim artystyczny. Niektórzy uważają jednak, że to za mało. Kontrowersyjny gracz futbolu amerykańskiego Colin Kaepernick chce objąć ochroną, jaką zapewnia znak towarowy, wizerunek swojej twarzy i fryzury.
Colin Kaepernick jest obecnie twarzą najnowszej kampanii reklamowej Nike. Ten zawodnik National Football League, największej zawodowej ligi futbolu amerykańskiego, o charakterystycznej fryzurze afro, chciałby teraz, aby jego twarz została znakiem towarowym. Firma Kaepernicka, Inked Flash, wniosła do Urzędu Patentów i Znaków Towarowych USA (USPTO) zgłoszenie graficznego znaku towarowego w kilku kategoriach, obejmujących odzież, zabawki, cukierki i kubki. Zgłoszenie jest datowane na 5 października 2018 r. Jeżeli zgłoszenie znaku spełnia wszystkie kryteria formalne nie widać przeszkód, żeby takie oznaczenie nie miało zostać zarejestrowane – jest to w końcu rodzaj znaku graficznego, przedstawiającego czyjąś twarz. Fakt, że jest to twarz realnej osoby, nic tu nie zmienia.
Jeżeli znak zostanie zarejestrowany, fani sportowca mogliby kupić koszulki, szampony, a nawet świece z czarno-białym wizerunkiem sportowca z brodą, wąsami i afro, które znajdują się w przedstawieniu znaku towarowego. Próba rejestracji swojego wizerunku jako znaku towarowego może być dla Kaepernicka dobrym ruchem. Już jego zaangażowanie w reklamę Nike pomogło kampanii uzyskać ponad 160 milionów dolarów wartości sprzedaży.
Ruch w postaci zgłoszenia znaku towarowego nie dziwi, ponieważ o Colinie Kaepernicku dużo się mówi. Sportowiec zasłynął, klękając dwa lata temu podczas odtwarzania hymnu USA. Kaepernick chciał w ten sposób wyrazić swój sprzeciw przeciwko brutalności amerykańskiej policji i dyskryminacji Afroamerykanów w USA. Ten gest uraził jednak sporą część Amerykanów, którzy wykazują wyjątkowe przywiązanie do swoich symboli narodowych. Niektórzy, w geście protestu, zaczęli palić obuwie i odzież marki Nike i wrzucać do Internetu filmiki obrazujące takie działania. Wydaje się jednak, że Nike może spać spokojnie. W końcu w reklamie nieważne, jak mówią, ważne, byle nie przekręcali nazwy.