Spory dotyczące naruszeń praw autorskich to nie tylko domena prywatnych przedsiębiorców. Państwowe podmioty również uczestniczą w tego typu postępowaniach. Jedno z nich toczy się od lat pomiędzy Skarbem Państwa i prywatnym przedsiębiorcą.
Białostocka firma zajmująca się tworzeniem oprogramowania komputerowego pozwała w 2013 r. Skarb Państwa w osobach wojewody podlaskiego i wojewody małopolskiego, zarzucając organom administracji publicznej naruszenie jej praw autorskich do oprogramowania o nazwie Elektroniczny Obieg Dokumentów, wykorzystywanego do zarządzania dokumentacją. Oprogramowanie zostało przygotowane i wdrożone w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku w latach 2005-2008.
Jak twierdzi powodowa firma, w 2010 r. programiści zatrudnieni przez Podlaski Urząd Wojewódzki na bazie tego oprogramowania stworzyli inne o tożsamej funkcji i nadali mu nazwę Elektroniczne Zarządzanie Dokumentacją. W toku postępowania sąd powołał biegłego z Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie w celu ustalenia, jak znaczna część kodu Elektronicznego Obieg Dokumentów została wykorzystana w rzekomo nowym oprogramowaniu. Ustalono, że bezpośrednio wykorzystane linijki kodu to 1,6% Elektronicznego Zarządzania Dokumentacją.
Rozpatrujący sprawę sąd uznał powództwo za usprawiedliwione co do zasady. Wskazał, że pomimo iż późniejsze oprogramowanie powstało jako nowy produkt, to niewykluczone, że nie doszło do naruszenia praw autorskich powodowej spółki. Reprezentująca Skarb Państwa Prokuratoria generalna zaskarżyła wyrok do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, który w 2019 r. utrzymał jednak w mocy orzeczenie niższej instancji. Prokuratoria Generalna wniosła następnie skargę kasacyjną. W rezultacie jesienią 2021 r. Sąd Najwyższy uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania białostockiemu sądowi.