Sukces serialu „Squid Game” przysporzył Netflixowi problemu w postaci pozwu wniesionego przez koreańskie przedsiębiorstwo SK Broadband, zajmujące się dostawą usług internetowych. Co ciekawe, tym razem nie chodzi o naruszenie znaków towarowych, umów licencyjnych czy innych praw własności intelektualnej, co zazwyczaj ma miejsce w takich przypadkach.
Globalny sukces koreańskiego serialu survivalowego Netflixa „Squid Game” dał koreańskiemu dostawcy usług internetowych SK Broadband możliwość dochodzenia roszczeń o opłaty za korzystanie z sieci. Rzecznik prasowy Netflixa wskazał, że pomimo toczącego się postępowania sądowego Netflix będzie dążyć do porozumienia z SK Broadband.
Silna polityka dotycząca treści lokalnych w Korei sprawiła, że Netflix jest obecnie, ze względu na udostępnianie licznych treści koreańskich, odnoszącym największe sukcesy przedsiębiorstwem streamigowym w kraju. Tak rzucający się w oczy sukces zagranicznego podmiotu nie jest łatwy do zaakceptowania w koreańskich kręgach biznesowych, gdzie kontrolowane przez rodziny konglomeraty znane jako czebole dominują w krajobrazie przemysłowym i są przyzwyczajone do wywierania wpływu na rząd.
W ostatnich latach koreańscy dostawcy usług internetowych zmusili ministerstwa rządowe – takie jak Koreańska Komisja Komunikacji oraz Ministerstwo Nauki – do wprowadzenia przepisów i wytycznych, które miały pomóc im wpłynąć na zagraniczne usługi przesyłania strumieniowego, aby ich właściciele uiszczali opłaty za użytkowanie sieci.
W 2020 roku koreańskie Zgromadzenie Narodowe uchwaliło przepisy zobowiązujące dostawców treści, którzy mają ponad milion użytkowników i 1% ruchu, do zapewnienia gwarancji „stabilności usług”. Intencją było, aby dostawcy usług internetowych mogli ubiegać się o współdzielenie kosztów z usług przesyłania strumieniowego. Te przepisy wykorzystuje obecnie SK Broadband przeciwko Netflixowi.
Dyrektor generalny Netflix, Ted Sarandos, powiedział niedawno, że „Squid Game” może stać się najbardziej udanym nieanglojęzycznym programem firmy wszech czasów.