Po dziesięciu latach sporu sądowego wokalistka Małgorzata Ostrowska uzyskała pełnię praw autorskich do przynależnej jej części utworów, których jest współtwórczynią. Spór dotyczył piosenek napisanych w czasach zespołu Lombard, którego Ostrowska była wokalistką. Teksty piosenek, które trafiły przed sąd, napisała właśnie ona, natomiast muzykę do nich skomponował Grzegorz Stóżniak.
Kiedy rozpadł się zespół Lombard, Ostrowska i Stróżniak podążyli każde swoją drogą. Ostrowska prowadziła jednak karierę solową pod własnym nazwiskiem, zaś autor tekstów nadal wykorzystywał nazwę zespołu, który nagrywał z nową wokalistka. Zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych, współtwórcom przysługują z zasady równe udziały praw do współtworzonego utworu. Zgodnie z przepisami, piosenki z tekstem Ostrowskiej i muzyką Stróżniaka powinni móc wykonywać, aranżować na nowo i nagrywać zarówno wokalistka, jak i autor tekstów.
Tak jednak nie było. Grzegorz Stróżniak zastrzegł bowiem w ZAiKS nagrywanie utworów, których był współtwórcą, wyłącznie na własną rzecz. W związku z tym, chociaż Małgorzata Ostrowska nadal mogła wykonywać wskazane utwory na scenie, to jednak nie mogła ich utrwalać. Dlatego też część zleceniodawców rezygnowała ze współpracy z nią, skoro nie mogła później wykorzystywać nagrań koncertów.
Ostrowska wniosła do sądu powództwo. Po dziesięciu latach walki w dwóch instancjach Sąd Apelacyjny w Poznaniu przyznał rację wokalistce. Sąd stwierdził, że skoro współtwórcom przysługują równe prawa, to powinni oni mieć możliwość wykorzystywania współtworzonych utworów na takich samych zasadach, w tym poprzez ich nagrywanie. W toku procesu Stróżniak próbował argumentować, że piosenki będące przedmiotem sporu są kojarzone wyłącznie z zespołem. Sąd nie dał temu jednak wiary i wskazał, że nie ma to znaczenia z punktu widzenia ochrony praw autorskich, bowiem zespołowi nie przysługują prawa autorskie do tych utworów. Ich beneficjentami są wyłącznie osoby fizyczne – współtwórcy.
Wyrok dotyczy trzynastu piosenek, w tym „Adriatyk – ocean gorący”, „Mam dość”, czy „Ckliwy melodramat”.