Reklama czy bezstronny wpis?

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów chce zadbać o to, aby konsumenci nie byli wprowadzani w błąd nie tylko tradycyjnymi formami reklamy, takimi jak reklama telewizyjna, prasowa czy outdoorowa, ale też nowoczesnymi formami reklamy, takimi jak współprace marek z influencerami.

 

UOKiK prowadzi w tym celu konsultacje społeczne, w tym poprzez swoje konto na platformie Instagram. Urząd ma na celu opracowanie wytycznych dla influencerów w zakresie oznaczania treści reklamowych. Chodzi o to, aby konsument wiedział, że dany post, w którym są wykorzystywane konkretne marki czy znaki towarowe, stanowi własną opinię danego influencera, czy też post sponsorowany, a więc faktycznie reklamę.

Urząd zbiera obecnie opinie w zakresie oznaczania treści komercyjnych zamieszczanych przez influencerów w mediach społecznościowych, nie tylko od konsumentów, ale tez od organizacji branżowych i agencji reklamowych. Konsultacje tego rodzaju trwają już od grudnia ubiegłego roku. Rekomendacje dla influencerów są współtworzone wraz z UOKiK-iem przez Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska, Stowarzyszenie Komunikacji Marketingowej SAR i Radę Reklamy.

Celem wytycznych jest stworzenie zbioru przejrzystych zasad oznaczania treści zamieszczanych w mediach społecznościowych, a związanych z konkretnymi produktami. Konsument ma bowiem prawo oczekiwać, że influencerzy będą w jasny sposób oznaczać tzw. „współprace” z konkretnymi markami. Biorąc pod uwagę, że jest to działalność odpłatna, powinna być ona traktowana w charakterze usług marketingowych, a nie bezstronnej opinii. Aby jak najlepiej ustalić, jak przygotować wytyczne, od początku maja 2022 r. UOKiK zachęca konsumentów do dzielenia się swoimi pomysłami w tym zakresie.

Ed Sheeran wygrywa sprawę o plagiat

Jeden z najpopularniejszych popowych piosenkarzy, Ed Sheeran, wygrał w kwietniu 2022 r. spór sądowy dotyczący praw autorskich do swojego hitu „Shape of You” z 2017 r. Amerykański Sąd Najwyższy orzekł, że piosenkarz i autor tekstów nie splagiatował piosenki „Oh Why” Samiego Chokri z 2015 r.

 

Sami Chokri, muzyk, który występuje pod pseudonimem Sami Switch, twierdził, że fraza „Oh I” w utworze Sheerana była uderzająco podobna do refrenu „Oh why” w jego własnym utworze. Sheeran bronił się wskazując, że w muzyce pop dostępna jest tylko ograniczona liczba nut i bardzo mało akordów. Jeśli więc codziennie w serwisie Spotify publikowanych jest 60 000 utworów, to jakiś zbieg okoliczności musi się wydarzyć. Daje to bowiem 22 miliony utworów rocznie, dla których dostępnych jest tylko 12 nut.

„Shape of You” jest najczęściej odtwarzanym utworem w historii Spotify. Rozpatrujący sprawę sąd orzekł, że Sheeran ani celowo, ani podświadomie nie skopiował piosenki Chokriego. Przyznał co prawda, że istnieją pewne podobieństwa między jednotaktową frazą w „Shape of You” i „Oh Why”, ale takie podobieństwa są tylko punktem wyjścia do ewentualnego naruszenia praw autorskich.

Po przestudiowaniu konkretnych składowych elementów muzycznych obu utworów sąd wskazał, że istnieją różnice między odpowiednimi częściami piosenek, które dostarczają przekonujących dowodów, że fraza „Oh I” w piosence Sheerana pochodzi ze źródeł innych niż „Oh Why”.

Sheeran napisał swój topowy hit z dwoma współpracownikami, Johnem McDaidem ze Snow Patrol i producentem Stevenem McCutcheonem, którzy również zaprzeczyli, że słyszeli wcześniej utwór „Oh Why”. „Shape of You” zarabia rocznie z tantiem ponad 6 milionów dolarów.

(Nie)skończony spór

Spółka Meta, właściciel portalu społecznościowego Facebook, ma problem ze znakiem towarowym w postaci swojego nowego logo z symbolem nieskończoności. Non-profitowy deweloper blockchain pozwał pod koniec kwietnia tego roku Meta Platforms Inc przed amerykańskim sądem federalnym, twierdząc, że nowe logo spowoduje wprowadzenie konsumentów w błąd ze względu na podobieństwo do jego wcześniejszego znaku towarowego zawierającego symbol nieskończoności.

 

Firma Dfinity z siedzibą w Szwajcarii twierdzi, że powiązanie jej przez konsumentów z Meta, ze względu na niejasne historie z prywatnością użytkowników Facebooka, może zaszkodzić wysiłkom organizacji non-profit, aby przyciągnąć użytkowników do jej platformy blockchain. Firma Dfinity została założona w 2016 r. Jej Internet Computer to publiczna sieć blockchain zaprojektowana do hostowania uwierzytelnionych inteligentnych kontraktów. Spółka zarejestrowała znak towarowy zawierający symbol nieskończoności w 2018 r.

Facebook Inc zmienił nazwę na Meta w październiku zeszłego roku, aby odzwierciedlić swoje plany skupienia się na Metaverse (metawersum), wirtualnej rzeczywistości. Meta opisała swoje nowe logo jako „ciągłą pętlę”, która przypomina zarówno literę „M”, jak i matematyczny znak nieskończoności. Oznaczenie ma symbolizować nieskończone horyzonty dostępne w Metaverse.

W pozwie spółka Dfinity wskazała, że logo Meta jest łudząco podobne do jej logo. Podkreśliła również, że dyrektor generalny Meta przedstawił w wewnętrznej notatce plany przyjęcia technologii blockchain, co mogłoby jeszcze zwiększyć prawdopodobieństwo pomyłki między firmami.

Dfinity zwróciła się do sądu o zakazanie spółce Meta używania spornego logo oraz o zapłatę odszkodowania w nieokreślonej jeszcze wysokości.

Google chce mieć swój zegarek

Z dokumentów złożonych ostatnio w Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych USA wynika, że gigant technologiczny złożył wniosek o rejestrację znaku towarowego „Pixel Watch”. Co prawda premiera urządzenia jeszcze nie miała miejsca, ale od kilku lat pojawiały się pogłoski, że Google zamierza wprowadzić na rynek własny smartwatch z systemem Wear OS.

 

Nowa marka smartwatchy może się znajdować dosłownie u progu premiery, jeśli brać pod uwagę najnowsze zgłoszenie znaku towarowego dokonane przez Google. Rejestracja znaku towarowego „Pixel Watch” miałaby obejmować kategorię inteligentnych zegarków i akcesoriów do nich, takich jak etui do przechowywania czy paski do smartwatchy.

Najbardziej prawdopodobną okazją do zaprezentowania sprzętu przez Google jest wydarzenie dla programistów Google I/O , które ma odbyć się w pierwszej połowie przyszłego miesiąca. Było ono już wcześniej miejscem premier takich rozwiązań, jak Pixel 3a i Nest Hub Max.

Wypuszczając swój smartwatch na rynek Google dołączyłby do takich znanych firm, jak Apple, Garmin czy Samsung. Ze względu na popularność tego typu produktów na rynku, Pixel Watch zdobyłby zapewne większą popularność niż chociażby Google Glasses, które kilka lat temu miały być technicznym objawieniem, a nie znalazły wcale aż tak wielu użytkowników.