Pukając do sądowych bram

Z samej sztuki czasem trudno się utrzymać, a uwielbienie fanów przychodzi i odchodzi, więc nawet największe gwiazdy muzyki czy kina często zakładają różnorodne firmy, przynoszące im dodatkowy dochód. Nie inaczej jest w przypadku Boba Dylana, piosenkarza, poety, a nawet – laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.

Bob Dylan postanowił jakiś czas temu połączyć tworzenie piosenek z dziedziną zaspokajającą inne rozrywkowe potrzeby. Jest współwłaścicielem destylarni whisky, która rozpoczęła działalność na rynku w bieżącym roku. Ciekawa jest nazwa destylarni – Heaven’s Door Spirits – pochodząca od największego przeboju muzyka, znanego chyba każdemu „Knockin’ on Heaven’s Door”. Ta kreatywna nazwa może teraz jednak przynieść właścicielom destylarni problemy.

Właściciel innej destylarni whisky działającej w USA, Heaven Hill Distillery z Kentucky, wystosował do Heaven’s Door Spirits pismo ostrzegawcze, w którym wskazuje na konfuzyjne podobieństwo logotypów obu firm. Prawnicy biznesu współprowadzonego przez Boba Dylana odpowiedzieli jednak, że właściciele nie spodziewali się jakiegokolwiek zamieszania wokół logotypu i nie planują jego zmiany lub spełnienia żądań. Same nazwy nie są łudząco podobne, łączy je jedynie słowo „heaven”, posiadające w języku angielskim konkretne znaczenie („niebo”). W wyniku takiej odpowiedzi właściciel Heaven Hill Distillery wniósł do sądu pozew przeciwko Heaven’s Door Spirits. W pozwie wskazano, że znak towarowy „Heaven Hill” jest używany na rynku już od ponad osiemdziesięciu lat.

Konkurencyjna spółka będzie teraz musiała wykazać, że używanie przez firmę Boba Dylana oznaczenia „Heaven’s Door Spirits” może spowodować wprowadzenie konsumentów w błąd.