Czy znak towarowy zdradza plany Netflixa?

Zgłoszenia znaków towarowych nie tylko pozwalają na otrzymanie monopolu na dane oznaczenie, ale też mogą niechcący zdradzić plany biznesowe zgłaszającego. Dzięki zgłoszeniu znaku „Diablo” dokonanemu przez Blizzard Entertainment dla „filmów do pobrania i filmów zawierających narracje oparte na grze wideo i udostępnianych za pośrednictwem usługi wideo na żądanie” mogą wzrosnąć nadzieje fanów gry na wyprodukowanie serialu na platformę video on demand taką jak Netflix.

Plotki o możliwej produkcji serialu opartego na grze „Diablo” zaczęły krążyć we wrześniu 2018 r., kiedy scenarzysta Andrew Cosby opublikował na Twitterze, że prowadził rozmowy w sprawie stanowiska showrunnera i autora animowanego serialu Diablo, który byłby tworzony we współpracy z Activision
i Netflixem. Tweet Cosby’ego został później usunięty, nie opublikowano też żadnego oficjalnego potwierdzenia produkcji animowanego serialu „Diablo”. Jednakże, w marcu tego roku Cosby napisał kolejny tweet, w którym opowiada o tajnym projekcie, nad którym pracuje i o którym wkrótce będzie mógł ujawnić więcej.

Netflix odniósł ogromny sukces ze względu na produkcję serialu animowanego „Castlevania”, również opartego na grze (tym razem wideo, z końca lat 80. XX w.) i wydaje się, że teraz platforma chce powiększyć swoje portfolio animowanych adaptacji gier. Obecnie trwają prace nad serialami animowanymi „Devil May Cry” i „Dragon’s Dogma”.

W „Castlevanii” Netflix udowodnił, że potrafi przenieść na ekran świat gry, nawet najbardziej mroczny, można więc mieć nadzieję, że również serial „Diablo” spodoba się widzom. Jeżeli znak towarowy zostanie zarejestrowany, to Netflix nie będzie musiał spieszyć się z produkcją animacji – w końcu ochrona takiego oznaczenia trwa co najmniej 10 lat. Z drugiej strony, jeśli produkcja zostanie potwierdzona, Netflix z pewnością oznajmi to fanom gry.