Gra słów przed sądem

Pod koniec maja 2021 r. brytyjski sąd stanął po stronie Nike w toczącej się sprawie o znak towarowy z firmą Puma, która toczy się wokół prób zarejestrowania słowa „Footware” jako znaku towarowego do użytku dla sprzętu komputerowego, urządzeń elektronicznych i oprogramowania komputerowego.

 

Po niekorzystnym wyniku sprawy przed Urzędem ds. Własności Intelektualnej Zjednoczonego Królestwa we wrześniu 2020 r., kiedy to Urząd oddalił sprzeciw Pumy wobec rejestracji znaku zgłoszonego przez Nike, Puma złożyła odwołanie do sądu, argumentując, że rejestracji należy zakazać, ponieważ jest to termin wprowadzający w błąd, a nie wskazanie źródła pochodzenia towarów i usług wymienionych w zgłoszeniu.

Sąd rozpatrujący odwołanie orzekł, że  słowo „footware” (połączenie słów „footwear” – obuwie i „software” – oprogramowanie) nie jest terminem opisowym dla wskazanych w zgłoszeniu towarów i usług, na co powoływała się Puma. Odnosząc się do argumentu Pumy, że ​​znak „footware” zgłoszony przez Nike byłby postrzegany po prostu jako błędna pisownia słowa „footwear”, sąd stwierdził, że nawet w przypadku poprawnej pisowni tego słowa „footwear” nadal nie opisuje żadnego ze wskazanych towarów i usług.

Puma może się jeszcze odwołać od wyroku, ponieważ nie jest on prawomocny.

Tym razem również sprawdza się jak widać zasada, że w przypadku znaków towarowych kto pierwszy wpadnie na chwytliwy znak, ten lepszy – i może objąć go rejestracją. Konkurenci mogą wówczas już tylko zazdrościć, ewentualnie wnieść sprzeciw.