Kalendarz procesowy

Znak towarowy musi być używany, aby mógł cieszyć się ochroną. Jeśli zarejestrowane oznaczenie nie będzie przez uprawnionego używane, inne podmioty będą mogły wystąpić o stwierdzenie wygaśnięcia takiego znaku. Jak jednak liczyć pięcioletni termin, po upływie którego należy zacząć używać znaku? Czy termin może wypaść już w toku postępowania? Na to pytanie odpowiedział w swoim wyroku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

 

W postępowaniu przed niemieckim sądem wszczętym przez właściciela marki Husqvarna chodziło o trójwymiarowy znak towarowy dla zraszacza do trawy. W sklepach sieci Lidl pojawiły się zraszacze o bardzo zbliżonym do znaku wyglądzie. Husqvarna uznała, że naruszano jej prawa i wniosła pozew przeciwko właścicielowi dyskontów. W odpowiedzi pozwany wytoczył powództwo wzajemne, w którym wniósł o stwierdzenie wygaśnięcia praw do znaku z powodu nieużywania go przez okres pięciu lat.

W toku postępowania niemiecki sąd stwierdził, że znak w rzeczy samej nie był używany przez nieprzerwany okres pięciu lat. Taki okres liczony jest od daty rejestracji spornego oznaczenia. W tym przypadku początek terminu, kiedy można było wnieść o stwierdzenie wygaśnięcia, przypadł już w toku procesu. Niemiecki sąd zadał więc TSUE pytanie prawne, czy w takiej sytuacji można stwierdzić wygaśnięcie praw do oznaczenia.

TSUE wskazał w wyroku z 17 grudnia 2020 r. w sprawie C-607/19, że chociaż rozporządzenie w sprawie znaku towarowego Unii Europejskiej rzeczywiście nie wskazuje wyraźnie daty właściwej dla obliczenia nieprzerwanego okresu pięciu lat nieużywania, to jednak datą graniczą powinien być jednak dzień składania pozwu. Niemiecki sąd sugerował natomiast, że z punktu widzenia ekonomii procesowej, można byłoby uznawać roszczenie o wygaśnięcie znaku także wtedy, gdyby upływ pięcioletniego okresu nastąpiłby podczas trwania procesu, a nie w chwili składania pozwu. TSUE nie zgodził się jednak z taka interpretacją rozporządzenia.