Kontrowersyjne zgłoszenia

Brytyjski biznesmen złożył w tamtejszym Urzędzie Własności Intelektualnej zgłoszenia dwóch znaków towarowych: „I Can’t Breathe” (ang. nie mogę oddychać) i „Black Lives Matter” po śmierci George’a Floyda. Zgłoszenia wywołały na tyle duże poruszenie, że w ich sprawie wypowiedział się sam urząd.

 

Georgios Demetriou z Manchesteru twierdzi, że chce wykorzystywać oba znaki w celach charytatywnych, chociaż będzie starał się o opłaty licencyjne, jeśli ludzie użyją tych zwrotów. Oba oznaczenia dotyczą odzieży, a znak towarowy „I Can’t Breathe” jest również przeznaczony na opaski charytatywne. Brytyjski Urząd Własności Intelektualnej zareagował na oburzenie zgłoszeniem znaku towarowego „I Can’t Breathe” oraz drugiego oznaczenia w mediach społecznościowych. Internautom nie spodobała się próba monopolizacji hasła dotyczącego protestów społecznych, chociaż zgłaszający wypowiedział się, że planuje używać tych oznaczeń do uruchomienia organizacji non-profit, aby pomóc dzieciom znajdującym się w niekorzystnej sytuacji. Na ten cel mają być też przeznaczane opłaty licencyjne za wykorzystywanie znaków towarowych.

Zgłoszenia wywołały jednak duże oburzenie, a tweety o nich otrzymały tysiące retweetów. Na stronie Change.org znajduje się też petycja w tym temacie, która do tej pory otrzymała 1500 podpisów. W odpowiedzi brytyjski urząd opublikował tweeta na temat wyjaśnienia, w jaki sposób będzie rozpatrywać zgłoszenia: „Znaki towarowe i własność intelektualna dotykają każdej części współczesnego życia. Nasze decyzje są ważne nie tylko dla osób składających wniosek, ale także dla ogółu społeczeństwa i społeczności. Wprawdzie jesteśmy odpowiedzialni za sprawdzenie ważności takich zgłoszeń zgodnie z prawem znaków towarowych, niemniej decyzja, którą wydamy, nie obejdzie się bez uznania aktualnych i historycznych niesprawiedliwości. Jest to również powód, dla którego proces rejestracji umożliwia wnoszenie sprzeciwów przez społeczeństwo. Gdyby zgłoszenia te osiągnęły taki etap w procesie rejestracyjnym, IPO [Intellectual Property Office] z zadowoleniem przyjęłoby uwagi opinii publicznej”.

Takie wyjaśnienie jest bezprecedensowe i przedstawia emocjonalną reakcję na zgłoszenia znaków towarowych.