Nieuczciwa gra o wysokie stawki

Znaki towarowe mogą służyć nie tylko do oznaczania towarów czy usług, ale – w rękach oszustów – mogą przekształcić się w broń do wyłudzania pieniędzy i oszukiwania klientów. Tak właśnie działają oszuści podszywający się online pod znane kasyna.

 

Kto szuka emocji i skoku adrenaliny związanego z przeskokami kulki po polach ruletki, może korzystać nie tylko z gier hazardowych oferowanych przez stacjonarne kasyna, ale też uprawiać hazard online, na stronach firm, które często mają swoje siedziby w Makau. Makau, specjalny region administracyjny na południu Chin, jest uznawany za jedną ze światowych stolic hazardu, zaraz obok Las Vegas i Monte Carlo. Teraz jedno z kasyn w Makau ostrzega swoich klientów, żeby nie dali się oszukać nieuczciwym  internetowym witrynom hazardowym.

Wynn Macau Limited ostrzega przed wzrostem liczby takich stron, które używając nazwy „Wynn”, jak również nazw innych legalnych firm, usiłują oszukać korzystające z nich osoby. Oczywiście, oszuści nie mają zgody właściciela kasyna na używanie jego znaku towarowego. W swoim raporcie okresowym właściciel Wynn Macau Limited, znanego kasyna z siedzibą w Hongkongu wskazał, że takie witryny często zawierają logo i znaki towarowe znanych podmiotów.

Kasyno wskazało, że w rzeczywistości nie oferuje kont do gier hazardowych online. Witryny oferujące takie lub podobne działania w nieuczciwy sposób wykorzystują zarejestrowane znaki towarowe, takie jak „Wynn Resorts (Macau) SA”,”Wynn Macau” i „Wynn Palace”, czy inne oznaczenia i logotypy związane z Wynn Macau. Takie działania dokonywane bez zgody właściciela znaku towarowego są – również w polskim prawie – bezprawne i grozi za nie nawet odpowiedzialność karna.

Zdaniem spółki, jej aktywa związane z własnością intelektualną, zwłaszcza logo Wynn Macau, należą do jej najcenniejszych aktywów. Kasyno aktywnie zgłasza takie oszukańcze strony internetowe i stosuje środki prawne, ale także twierdzi, że spory sądowe mogą być kosztowne i nie gwarantują zachowania statusu i wartości znaków towarowych.

Jak widać, Chiny są niechlubnym królestwem nie tylko podróbek ubrań, ale też hazardu. W ubiegłym miesiącu w chińskiej prowincji Jiangsu policja aresztowała 56 podejrzanych powiązanych z międzynarodowym  hazardem internetowym, zysk z którego wyniósł około 1,1 miliarda dolarów. W tej samej prowincji policja aresztowała 63 osoby podejrzane o udział w prowadzeniu pięciu witryn hazardowych, które używały znaków towarowych kasyn New Lisboa Casino i Sands China’s Venetian.

Cartier rezygnuje ze sporu o znak towarowy

Chociaż w sporach o znaki towarowe zazwyczaj to małe firmy są atakowane, czasem to większy jednak rezygnuje. Luksusowa marka biżuterii Cartier zrzekła się roszczenia dotyczącego naruszenia praw do znaku towarowego przeciwko jubilerowi z Florydy.

 

W marcu 2018 r. właściciel luksusowej marki biżuteryjnej Cartier oskarżył Nemaro Jewelers, firmę jubilerską z Florydy, o nieuczciwe wykorzystywanie znaków towarowych Cartier. Nemaro Jewelers miało też dokonywać czynu nieuczciwej konkurencji w postaci niewolniczego naśladownictwa towarów – wzorów biżuterii.

Cartier to marka znana choćby ze śpiewanej przez Marilyn Monroe filmowej piosenki o tym, że diamenty są najlepszymi przyjaciółmi dziewczyny. Firma posiada w USA prawo do znaku towarowego „Love” dla pierścionków i innej biżuterii oraz do znaków „Love bracelet” i „Cartier”. Wszystkie te oznaczenia miały być naruszane przez Nemaro. Firma ta miała również, zdaniem Cartier, oferować imitacje kolekcji „Love”, sprzedawanej przez tego luksusowego jubilera, której elementem były bransoletki w postaci płaskiej obręczy z unikalnym diamentowym wzorem. Wprowadzanie przez Nemaro podobnych produktów miało działać w szkodliwy sposób na rozpoznawalność i renomę marki Cartier.

Co więcej, produkty miały być podobnie pakowane, w charakterystyczne czerwone pudełko, w jakim sprzedawane są luksusowe błyskotki od Cartier. Wszystko to razem mogło wprowadzić przeciętnego konsumenta w błąd co do pochodzenia biżuterii.

Być może obie firmy jubilerskie zawarły ugodę, ponieważ kilka dni temu Cartier wycofał pozew. Taki sposób rozwiązania sporu bywa czasem dużo bardziej skuteczny, niż ciągnące się latami postępowanie przed sądem. Przeciążone nawałem spraw sądy nie są w stanie orzekać szybko, tym bardziej w sprawach z zakresu własności przemysłowej, gdzie potrzebna jest specjalistyczna wiedza. W wypadku ugody obie strony muszą być jednak chętne do rozmów.

Potwory i spółka

Monster Energy Drink to napój energetyczny wprowadzony na rynek przez firmę Hansen Natural Company (obecnie Monster Beverage Corporation) w 2002 r. Napój, obecny również w Polsce, jest oferowany w czarnej puszce z zielonym, rozdartym logo w kształcie litery M. Firma znana jest również ze sponsorowania wielu wydarzeń z zakresu sportów ekstremalnych, takich jak UFC, BMX, Motocross, skateboarding i snowboard, a także e-sportu. We współpracy z Outbreak Presents, Monster Beverage  promuje też wiele zespołów muzycznych z różnych państw, takich jak Asking Alexandria, The Word Alive, Maximum the Hormone i Five Finger Death Punch.

Pod marką Monster w USA sprzedaje się 34 różne napoje, w tym linie Monster Energy, Java Monster, Extra Strength, Import, Rehab i Muscle Monster. W Polsce jest ich sporo mniej, ale nadal są na rynku bardzo popularne. Jedna z odmian napoju zapewne mogłaby nazywać się Monsters Unleashed. Nie jest to jednak marka kolejnej wersji napoju, ale znak towarowy, który chciała zarejestrować w USA spółka Marvel Comics.

„Monsters Unleashed” (z ang. „uwolnione potwory”) to tytuł komiksu Marvela z 1973 r. Czarno-biały magazyn komiksowy „Monsters Unleashed” zawierał głównie horrory, zarówno oryginalne, jak i przedrukowywane, w tym z innych komiksów od Marvel Comics. Pojawiały się w nim takie postacie, jak potwór z bagien Man-Thing, marvelowska wersa potwora Frankensteina, bestialski Wendigo, poszukiwacz przygód Gullivar Jonesa czy superbohaterka Tigra.

Marvel wznowił w tym roku komiks „Monsters Unleashed” jako mini-serial, w którym potwory pojawiły się na Ziemi, by walczyć z superbohaterami Marvela. W tym celu komiksowa spółka chciała zarejestrować znak towarowy będący tytułem komiksu. Monster Beverage uważało jednak, że jest to oznaczenie zbyt podobne do nazwy ich własnego produktu. Producent napojów złożył sprzeciw wobec rejestracji znaku. Podstawą sprzeciwu były znaki towarowe „Monster Energy” i „Unleash The Beast”. Marvel chciał rozwiązać spór ugodowo, ograniczając wykaz towarów i usług swojego znaku, jednak Monster Beverage nie uznał tego za wystarczające.

Finalnie, latem 2018 r., Marvel stwierdził najwyraźniej, że gra z potworami spuszczonymi ze smyczy jest niewarta świeczki i wycofał zgłoszenie znaku towarowego. Skoro spółka nie ma w planach dalszej produkcji serialu ani też publikacji komiksu, rzeczywiście długotrwały sądowy spór nie byłby tu najlepszym rozwiązaniem.